Sesje synodalne w Rzymie (4-29.10):
przebieg prac, transmisje, zdjęcia / dokumenty, homilie, medytacje itp / pozostałe materiały

Szukaj
Close this search box.

Podsumowanie przebiegu Synodu w diecezjach

Słuchanie

Słuchanie jest pierwszym krokiem, ale wymaga otwartego umysłu i serca, bez uprzedzeń.

Czy umiemy słuchać siebie nawzajem w naszym Kościele? Czyj głos jest pomijany lub za mało słyszany? Z jakiego powodu? Czy potrafimy określić uprzedzenia i stereotypy, które utrudniają nam słuchanie innych? Czy z otwartym umysłem i sercem umiemy wsłuchiwać się w poglądy inne niż nasze; także osób spoza wspólnoty Kościoła?

Wszystkie syntezy w jednym dokumencie PDF

SŁUCHANIE

Większość uczestników synodu była zgodna, że nie potrafimy słuchać, że sprawia nam to trudność, wolimy mówić i forsować swoje poglądy. Synod ukazał, że ze słuchaniem jest problem również w Kościele. Często księża nie słuchają wiernych świeckich, bo nie są zainteresowani ich potrzebami, lecz jedynie realizacją planu duszpasterskiego. Świeccy nie słuchają księży lub słuchają ich wybiórczo. „Nie ma w Kościele słuchania. Zwierzchnicy Kościoła nie słuchają wiernych. Realizują tylko swoje zadania i wyznaczone cele […] ”.

Słuchanie utrudnia przekonanie o własnej nieomylności oraz utarte schematy komunikacyjne. „W mojej parafii przeprowadziłem eksperyment. Zorganizowałem spotkanie z osobami świeckimi. W małych grupach księża słuchali wypowiedzi świeckich, ale sami nie mogli zabierać głosu. Po spotkaniu wikariusze podkreślali, jak było im ciężko nie odzywać się. Pokazuje to, że ksiądz, który nastawiony jest na pełnienie roli pasterza i nauczyciela, często nie jest gotowy do pełnego wysłuchania opinii innych”. Trudno jest też słuchać siebie nawzajem w sytuacji skrajnie odmiennego spojrzenia na Kościół.

Niesłuchanie prowadzi do niezrozumienia, wykluczania, marginalizowania. W dalszej konsekwencji skutkuje to zamknięciem, uproszczeniami, brakiem zaufania i lękiem, które niszczą wspólnotę. Gdy księża nie chcą słuchać, znajdując wymówkę na przykład w dużej liczbie zajęć, albo gdy pytania pozostają bez odpowiedzi, rodzi się w sercu wiernych świeckich poczucie smutku i obcości. Bez słuchania, odpowiedzi na trudności wiernych są wyrwane z kontekstu i nie dotyczą istoty przeżywanych przez nich problemów, stając się pustym moralizatorstwem. Świeccy mają odczucie, że ucieczka od szczerego słuchania wynika z lęku przed koniecznością duszpasterskiego zaangażowania. Podobne odczucie narasta wówczas, gdy na rozmowę i wysłuchanie wiernych nie mają czasu biskupi.

W tym kontekście synod przekonał nas, że w Kościele – mimo że niekiedy mamy inne spojrzenie na Kościół, parafię, ewangelizację – możliwe są spotkania, których celem jest wysłuchanie siebie nawzajem, a nie spór. I to było dobre, wyjątkowe doświadczenie. Dlatego podkreślano, że słuchanie nie może sprowadzać się do spotkań wspólnot parafialnych, kolędy czy konfesjonału, które – jako przestrzenie istniejących spotkań – wskazywali księża. Nie jest również słuchaniem zbieranie danych (kartoteka na kolędzie, wywiad w kancelarii), które postrzegane jest przez część osób jako zbyt głębokie ingerowanie w ich osobiste sprawy czy wręcz inwigilacja. W dobrym słuchaniu, którego trzeba się uczyć, jest siła. „Formacja ku misji domaga się tego, byśmy się w Kościele nawzajem słuchali. Dotychczas jako okazję do spotkania i rozmawiania w Kościele traktowaliśmy kancelarię parafialną, wizytę duszpasterską, ewentualnie spotkania wspólnoty. Dzięki drodze synodalnej zobaczyliśmy, że doświadczenie bycia wysłuchanym ma wielką wartość i nie potrzeba do tego nadzwyczajnych środków, ale przemiany wewnętrznej. Ta przemiana zaczyna się od modlitwy, osobistego rozważania słowa Bożego oraz otwarcia się na drugiego człowieka. Wymaga ona również odwagi, zarówno osób duchownych, których zadaniem jest słuchanie, jak i wspólnot, które słuchając, mają włączać innych w życie Kościoła, a także osób, które dotychczas nie zabierały głosu w Kościele, aby zaczęły mówić szczerze i bez lęku”.

[Źródło: https://synod.org.pl/synteza-krajowa/]

1.1        Słuchanie

1.1.1        Wobec kogo nasz Kościół partykularny jest „dłużny słuchania”?

– Wobec wszystkich tych w stosunku, do których realizuje misję społeczną.

Słuchać powinno się tych najmniejszych, których głos jest najsłabszy. Wspólnota parafialna powinna się starać, by osoby te były zauważone i realnie udzielono im wsparcia.

– Kościół powinien bardziej wsłuchać się w głos tych parafian, którzy są pogubieni, żyjący w związkach niesakramentalnych, mających problem z własną tożsamością seksualną, osób niepełnosprawnych, ale także ludzi młodych. Powinien przyciągać miłością, prawdą, nawet trudną, a nie grozić.

– Nasz Kościół partykularny jest dłużny słuchania wobec wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia i aby widzieli, że w ogóle ktoś chce ich słuchać. Szczególnie wobec młodych

poszukujących czy zagubionych, którzy mają w sobie mnóstwo wątpliwości do tego, czy być w Kościele. Ważne jest słuchanie i towarzyszenie młodym w procesie rozeznawania. Znakiem tego słuchania jest czas poświęcony drugiemu oraz, że musi być to słuchanie bezwarunkowe, bez obrażania się, bez skandalu, bez zawracania głowy, bez zmęczenia.

– W Kościele duchowni powinni wsłuchiwać się w potrzeby świeckich i odwrotnie. Tylko wzajemne wsłuchiwanie się w głosy innych przynosi rezultaty w postaci zrozumienia i wspólnego działania.

– Kościół od wieków jest instytucją zhierarchizowaną. Na jej czele stoi papież, dalej duchowni (również zhierarchizowani), wierni praktykujący, a na samym końcu wierni niepraktykujący itp. Osoby znajdujące się w tej hierarchii najniżej (wierni i inne grupy spoza kościoła) mają najmniejszą możliwość zabierania głosu, a nawet taka możliwość jest im odebrana. Są zobowiązani słuchać osób znajdujących się nad nimi (duchownych). Dużą rolę odgrywa tu postawa księży, proboszczów i wikariuszy. Jeżeli ci traktują siebie, jako tych co wiedzą najlepiej i traktują wiernych ,,z góry”, to na komunikację i współpracę nie ma co liczyć. Zwłaszcza dotyka to ludzi młodych, którzy trafiając na ścianę w postaci księdza nieumiejącego słuchać, szybko się zniechęcają i odchodzą od kościoła. Ludziom młodym potrzebne jest wysłuchanie i zrozumienie ich problemów, bez zbędnego bombardowania ich moralizowaniem i nakładaniem zakazów. Wysłuchania wymagają też niepraktykujący katolicy, aby zrozumieć, co oddala ich od kościoła; ofiary pedofilii, środowiska o odmiennych poglądach itp., bo przecież Chrystus nikogo nie odrzucał, każdego wysłuchał. Brak dialogu między członkami kościoła potęguje tylko nieporozumienia i podziały.

1.1.2        W jaki sposób wysłuchiwani są świeccy, zwłaszcza młodzi i kobiety?

Problem jest z młodymi, wobec których Kościół nie wypracował odpowiedniej strategii oferty duszpasterskiej. Katecheza jest na bardzo niskim poziomie. Brak nauczania zgodnie z Encykliką Jana Pawła II „Fides et Ratio”.

– Świeccy w Kościele słuchani są tylko na tyle na ile mogą być użyteczni.

– Przeważnie nie są wysłuchiwani. W Polsce panuje staroświeckie przekonanie, że młodzi na niczym się nie znają (młody = głupi/niedoświadczony). Młodzi ludzie chcieliby żeby Kościół szedł z duchem czasu, co dla duchownych często jest niewygodne. Kobiety przez Kościół (lub przez niektórych duchownych) traktowane są jako podległe mężczyźnie i to mężczyzna powinien się za nie wypowiadać. Przykładem są ostatnie wydarzenia w Polsce.

– Co do kobiet, to mam wrażenie, że traktuje się je trochę z pobłażliwością. To raczej nie są partnerzy w rozmowie. Kobiety są do przeczytania czytań, bo nigdy nie odmówią, do zaśpiewania, bo chętniej śpiewają. Ale nie do dyskusji. Fakt, że więcej ich jest w różnego rodzaju wspólnotach, ale z reguły są to te same osoby.

– W zasadzie są słuchani ale ich głosu nie bierze się często pod uwagę.

– Kościół powinien słuchać wiernych, ale musi ich też prowadzić.

– Kościół musi zerwać z klerykalizmem i mentalnością urzędników korporacji i na nowo sięgnąć do korzeni, do Ewangelii.

– Bardzo różnie: niekiedy owszem, tak, ale zdarza się, że nie. Wydaje mi się, że słuchane są osoby znane kapłanom i wtedy, gdy ich propozycje są akurat zbieżne z tym, co myślą duszpasterze.

1.1.3        W jaki sposób włączamy wkład osób konsekrowanych, mężczyzn i kobiet?

– Osoby konsekrowane, to dar, którego świeccy nie do końca rozumieją.

– Osoby takie mogą być liderami we wspólnotach, kierownikami duchowymi, mogą też pomóc w prowadzeniu rekolekcji czy w sytuacji wspierania osób duchownych, gdy jest ich zbyt mało.

– Osoby konsekrowane są wielkim darem, są świadectwem chęci życia w świecie będąc oddanym Bogu w tej szczególnej formie i relacji. Osoby konsekrowane, stają się również inspiracją do podjęcia refleksji nad sobą samym zadając pytanie: Czemu to robią? I co nimi kieruje? Można powiedzieć, że są jak taki zakwas, który w Boży sposób może wpływać na środowiska gdzie żyją.

1.1.4        Jaką przestrzeń ma głos mniejszości, odrzuconych i wykluczonych?

– Wszyscy w Kościele mają się czuć dobrze a więc i ich zdanie ma znaczenie. Przestrzeń dla nich należy wykreować ale wspólnie z nimi.

– Z samej istoty Kościoła wynika, że nie ma w nim odrzuconych. Pozostawieni na marginesie nie są wykluczeni.

– Mniejszości nie są odrzucone przez Kościół lecz mają ograniczone w nim prawa wynikające z przykazań.

– Jeżeli naprawdę tego chcą, to taką przestrzeń mogą te osoby sobie znaleźć albo wytworzyć. Problem jest w tym, aby się na te osoby otworzyć, zachęcić do tego, gdyż same najczęściej nadal będą czuć się odrzucone czy wykluczone.

– Wspólnota parafialna powinna bardziej otworzyć się na ludzi zagubionych, zachęcać do dialogu, przygarnąć ich z troską i miłością. Nie ma dla nich miejsca.

– Należy zadać pytanie o to czym jest mniejszość, kto to jest odrzucony i wykluczony oraz z jakich powodów się to stało. Bezrefleksyjne kroczenie za głosem takich osób, które mogą być poranione, zaburzone, niezrealizowane życiowo może doprowadzić do złych skutków. Sam głos może być ważną informacją zwrotną odnoście do tego, w którym momencie te osoby i z jakich powodów stały się wykluczone itp. Naturalnym jest, że warto słuchać każdego głosu, lecz przede wszystkim należy postarać się rozpoznać intencje i cel.

– Kościół nie pozostawia zbyt wiele miejsca na zabranie głosu osób czujących się mniejszością lub uważających się za wykluczonych ze wspólnoty Kościoła. Często przestrzeń na zabranie głosu stwarzają media. Głos ten jest słyszany więc z zewnątrz a nie z wnętrza Kościoła. Przyczyną tego może być także klerykalizm zamykający osoby odpowiedzialne za parafię na poszczególne osoby szukające swego miejsca w Kościele. Przyczyny tego można także doszukiwać się w postawie osób czujących się wykluczonymi ze wspólnoty Kościoła, które dialog często utożsamiają z całkowitym uznaniem ich poglądów. Kolejną przyczyną może być także to, iż takie osoby odchodzą z Kościoła i same nie mają ochoty dialogować z nim. Wiec z tego powodu ich głos nie jest słyszalny.

– Panuje zamknięcie się na rozmowę z tymi ludźmi, brakuje wysłuchania, odwrócenie od nich.

– Przestrzenią do dialogu jest głównie rozmowa z osoba duchowną, konsekrowaną, świecką.

– Wysłuchiwać należy nie tylko tych, którzy mają podobne poglądy do naszych, ale również tych, którzy myślą inaczej, są z różnych powodów wykluczeni. Musi temu towarzyszyć szacunek do osób o innych orientacjach, tolerancja dla odmienności. Każdy ma prawo do życia. Trzeba objąć opieką tych, którzy nie są agresywni, wulgarni, lecz ze względu na swoją odmienność spotykają się z agresją. Pracując w szkole, wielokrotnie spotykałam się z młodymi ludźmi, którzy nie akceptowali swojej płci. Byli to dobrzy, wspaniali młodzi ludzie z ogromnymi problemami. Trzeba ich objąć opieką i wsparciem i nie utożsamiać z ideologią LGBT – agresywną, wulgarną, organizującą prowokacyjne marsze na ulicach. Sytuacja i postawa tego środowiska nie jest czarno-biała, a duszpasterska pomoc może zapobiec masowej apostazji młodzieży.

1.1.5        Czy potrafimy zidentyfikować uprzedzenia i stereotypy, które utrudniają nam słuchanie?

– Stereotypy: przekonanie, że mamy monopol na wiedzę, nauczanie, życie. Tylko duchowieństwo ma misję nauczania. Inni są bardziej grzeszni niż my. Ci co nie praktykują nie powinni się wypowiadać. Z księdzem się nie dyskutuje. Mam słuchać i nie pytać.

– Podziały polityczne, stereotypy – Polak katolik narodowy. Poza tym obecnie coraz bardziej dzielimy się na tradycjonalistów i heretyków, zwiedzonych itp. Bardzo bronimy w dyskusji postaw zero jedynkowych – oglądasz TVN nie jesteś prawdziwym katolikiem, słuchasz radia Maryja jesteś moherem, a więc nie ma sensu Cię słuchać.

– Nikt nie słucha sercem, wszyscy słuchają zasadami

– Przede wszystkim “zawsze tak było” lub “nigdy tak nie było”. Poza tym są to stereotypy związane z postrzeganiem roli kobiet w Kościele, trudnością jest także brak potrzeby słuchania, przekonanie o nieomylności kapłanów

– Wspólnoty tradycyjne i charyzmatyczne niejednokrotnie określają się wzajemnie jako znajdujące się poza Kościołem a przynajmniej poza nauczaniem Kościoła. Utrudnia to dialog nawet na szczeblu parafii. Dodatkowo wierni świeccy mogą być uprzedzeni lub ulegać plotkom dotyczącym jakiegoś księdza. To powoduje, że nie traktują poważnie głoszonego przez niego słowa.

– Sami nie potrafimy tego zidentyfikować. Potrzebujemy łaski Ducha Świętego, który pozwala nam przełamywać uprzedzenia i stereotypy i otwiera nas na słuchanie bliźniego.

– Uprzedzenia i stereotypy utrudniające nam słuchanie to przede wszystkim osądzanie innych, porównywanie, domyślanie się, utożsamianie, sprzeciwianie się.

– Uprzedzenia i stereotypy- przykłady: W Kościele wymagane jest bezwzględne posłuszeństwo, nie można wyrażać swojego zdania, księża nie są od słuchania, osoby spoza Kościoła, niewierzące nie powinny zabierać głosu w sprawach wiary i Kościoła, i tak nic się nie zmieni. Kościół nie powinien się wtrącać w życie osobiste, zwłaszcza intymne. Księża, którzy przecież nie mają własnych dzieci- nie powinni doradzać w sprawach wychowawczych. Niechęć przed wprowadzeniem np. nowych form ewangelizacji, uwielbienia, modlitwy wstawienniczej. W Kościele nie można okazywać oznak radości, jak to się dzieje np. we wspólnotach charyzmatycznych.

– Wiele ludzi w Kościele jest zamkniętych w tych uprzedzeniach, uważając siebie jako katolika za lepszego, wyższego, a tego który jest poza Kościołem z jakiś powodów (być może zranień/ trudnej przeszłości) za gorszego, mniej godnego.

– Przede wszystkim uogólnianie (to co robi jedna osoba przenosimy na ogół, dotyczy to zwłaszcza kapłanów), trzymanie się kurczowe swojej wizji, pogląd, że ksiądz ma zawsze rację, a świecki ma tylko słuchać, traktowanie parafii Kościoła) jako instytucji, do której się przychodzi po określone usługi.

– Zidentyfikować potrafimy te stereotypy ale nie pracujemy nad ich odrzuceniem szczególnie starsze pokolenie. Słuchanie powinno być pozbawione oceniania i porównywania z moimi poglądami. Trzeba dawać innym prawo do własnego zdania. Jeśli sami nie potrafimy to 

1.1.6        W jaki sposób wsłuchujemy się w społeczny i kulturowy kontekst, w jakim żyjemy?

– Poprzez obserwację zmian zachodzących w życiu społecznym świeckich, a także wobec zmiany w postawach osób konsekrowanych.

– Będąc w relacjach z różnymi ludźmi, działając na ich rzecz, służąc im pomocą, uczestnicząc w życiu społecznym.

– Jeżeli chodzi o „zgniłą” kulturę oderwaną od praw Bożych to za bardzo przenika ona do Kościoła. Jeżeli zaś chodzi o głosy społeczeństwa w formie apeli o bardziej pobożne sprawowanie mszy, o ograniczenie protestantyzacji Kościoła to tutaj brakuje posłuchu.

– Często postrzegamy “świat” jako zagrożenie dla trwania Kościoła. Niebezpieczeństwo sekularyzacji.

– Społeczny i kulturowy kontekst to dla mnie jest szum medialny i propaganda kierowana. Ja się w szum nie wsłuchuję, ale w czysty sygnał słowa biblijnego.

– Tradycja jest dla nas bardzo ważna, czasem traktujemy ją jako wyznacznik życia katolickiego.

– Obecnie zwraca się uwagę na pluralizm społeczno-kulturalny dzisiejszego społeczeństwa. Kościół musi dotrzeć do wielu grup, co nie oznacza, że musi się do nich dostosować. Powinien raczej zwracać uwagę na zagrożenia płynące z pluralizmu, szczególnie kulturowego. Nie wszystkie nowinki i mody są dobre i Kościół powinien przed nimi ostrzegać. Ponieważ młodzież przesiąka tymi nowinkami już na etapie szkolnym ważne jest duszpasterstwo młodzieży. W kwestii kontekstu społecznego ważne jest zaznajomienie się z sytuacją ekonomiczną wiernych i strukturą demograficzną wiernych.

– Wychodzimy naprzeciw temu poprzez prowadzenie strony internetowej i Facebooka, korzystanie z konferencji i rozważań udostępnionych w Internecie, projekcję filmów o tematyce religijnej, koncerty, jubileusz parafii, festyny parafialne, bale parafialne, imprezy sportowe, turnieje sportowe, biegi uliczne itp.

– Wyeksponowane w tych czasach prawa człowieka, ekologia, bioetyka potrzebne są do ukazania w kontekście praw Bożych, w sposób zwięzły, logiczny, przystępny.

– Świat, który nas otacza, relacje osobiste lub za pośrednictwem massmediów, wydarzenia, które dzieją się na naszych oczach wprowadzają nas w przestrzeń zmieniającej się rzeczywistości kulturowo społecznej. Świadome i racjonalne wsłuchanie się w głos tych przemian pozwoli nam nie tylko je zauważyć ale także otworzyć się nam na ich zrozumienie (niezależnie od tego czy uważamy to za słuszne).

– Kościół powinien więcej korzystać z nowoczesnego marketingu poprzez różne źródła przekazu m.in. Facebook, You Tube

– Na co dzień w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. Zastanawiamy się dopiero wtedy, gdy coś się zmienia, gdy widzimy inną kulturę, odmienność. Świat nie stoi w miejscu, ciągle zmienia się i to też wymaga pewnych zmian w Kościele, to co sprawdzało się w poprzednim wieku nie koniecznie funkcjonuje skutecznie aktualnie. Kościół jest żywy i musi przekształcać się i ewaluować.

– To wsłuchiwanie się czasami wpływa na naszą postawę dobrze (np. akcje pomocy) lub źle (zeświecczenie rytuałów religijnych np. ślubów)

– Jako osoby mieszkające na danym terytorium powiązane swoistym dorobkiem kulturowym mamy duży wpływ na kształtowanie się społeczeństwa, ponieważ sami je tworzymy.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-bialostocka/]

1.1        Mój głos w Kościele

Podstawą jedności i warunkiem jej tworzenia powinna być realizacja zasady: „słucham i jestem słuchany”. Ta banalna kwestia okazuje się niezwykle trudna do wykonania, wymaga dojrzałości każdej z osób tworzących daną grupę, tworzących Kościół. Wierni zatroskani o losy Kościoła doceniają, że wielu duszpasterzy i moderatorów potrafi stworzyć warunki do twórczej wymiany myśli, do rozmowy, do spotkania.

Należy zwrócić uwagę na rolę przestrzeni spotkania – pozytywnie oceniana jest działalność kawiarenek przy parafiach, klubów sportowych, klubów zainteresowań itp. Bycie razem także poza świątynią zbliża ludzi do siebie, pozwala im nawiązać lepszy kontakt z kapłanami i powoduje, że zaczynają daną przestrzeń odczuwać jako swoją. To z kolei przekłada się na poczucie wspólnoty i łatwość wypowiadania swoich myśli oraz uważnego słuchania innych. Zwracano też uwagę, że może warto wrócić do greckiej zasady: stadion – teatr – świątynia. Integracja wierzących na gruncie świeckim powinna przekładać się na życie religijne. Taka metoda funkcjonuje i daje zaskakujące efekty duszpasterskie, a nawet ewangelizacyjne. Niestety nie wszędzie tak jest. Brak zżycia wiernych i ich łączności z duszpasterzami powoduje, że występuje poczucie braku ważności w Kościele: „nikt mnie nie słucha, boję się wypowiadać, nie będę słuchał innych”. Dystans społeczny, duchowy, poczucie obcości burzy możliwość fortunnej komunikacji. Wierni zauważają pewne przyczyny powstawania takiego dystansu i, w poczuciu odpowiedzialności za Kościół, pragną je zniwelować.

Istnieje pragnienie bycia słuchanym i słuchania prowadzących dane wspólnoty. W związku z tym zauważana jest potrzeba zmniejszenia dystansu kapłan – wierni, a nawet biskup – wierni. Tu wydaje się być konieczna zmiana formacji seminaryjnej, a nawet ukierunkowanie jej na formację wspólnot zakonnych, których posługa jest bardzo pozytywnie oceniana przez wierzących. Pojawia się problem czasu kapłanów dla wiernych, obecności w ich życiu, w życiu społeczności oraz dyspozycyjności. Przy zachowaniu asertywności kapłan powinien mieć świadomość, że parafianie to jego rodzina, o którą musi się troszczyć, odwiedzać, z którą musi rozmawiać i którą musi znać. Tu wyraźnie priorytetem jest troska o jakość i trwałość małżeństw oraz dostrzeganie poświęcenia i zabiegania, zmęczenia rodziców, całych rodzin. Empatia, zrozumienie i docenienie ich codziennych wysiłków zawsze dodaje duchowej siły. To jest możliwe, jeśli będą podejmowane wspólne działania nie tylko w czasie nabożeństw i w przestrzeni sacrum, ale także poza nią. Doprowadzić to powinno do pobudzenia parafii, odbudowania wspólnoty.

Wzajemnemu słuchaniu służyć mogą diecezjalne i parafialne referenda, a przede wszystkim kongresy (wspólnot, stanów itp.). To ma pewien związek z potrzebą reaktywowania duszpasterstwa zawodowego i stanowego. Pomocą w wyartykułowaniu swego głosu w sprawach Kościoła, a także usłyszenia głosu innych powinny być sprawnie działające rady parafialne i ekonomiczne. Kandydatami do rad powinni być ludzie wszelkich stanów i zawodów, z młodzieżą łącznie. Wybrani do tego gremium powinni spotykać się raz w miesiącu i organizować spotkania otwarte. Parafianie muszą być na bieżąco informowani o sprawach związanych z duchowo-religijnym i materialnym funkcjonowaniem ich wspólnoty. W związku z tym trzeba dbać o przepływ solidnie przygotowanych informacji – protokoły z posiedzenia rad, ogłoszenia niedzielne i inne muszą być zamieszczane nie tylko w gablotce, ale także w mediach i internecie. Wierni doceniają dobry przekaz informacji zarówno dotyczących tego, co było, jak i tego, co będzie. Informowanie o bieżących wydarzeniach i sprawach parafii jest świadectwem poważnego traktowania jej członków, a także rodzajem dialogu w Kościele. To daje możliwość uczestnictwa, odpowiedzi na konkretne wyzwania czy zaproszenia. Za bardzo cenne uznawane są także informacje o wydarzeniach organizowanych poza parafią – Orszak Trzech Króli, Różanie do Granic itp. Udział w nich jest budujący zarówno w wymiarze duchowym, jak i społecznym. Przy takich okazjach można też łatwo wyłonić pewnych liderów, dostrzec osoby utalentowane i pozyskać je dla dobra grupy, wspólnoty czy parafii. Odkrywanie zdolności i umiejętności parafian jest też rodzajem słuchania. Zauważenie takich osób nie może być ignorowane, muszą być w indywidualny sposób zaproszeni do działania, do odpowiedzialności za parafię. Takie osoby mogą stworzyć intelektualno-duchową elitę, grupę liderów, których głos będzie mądrym i twórczym elementem ożywienia wiary i rozbudzenia entuzjazmu w Kościele.

Aktywne słuchanie i kreatywne wypowiadanie się wielu osób w naturalny sposób prowadzi do pewnej różnorodności w Kościele, w parafii. Ta różnorodność jednak nie jest przyczyną konfliktów, ale bogactwem. Każdy patrząc na taką parafię powinien być przekonany, że jego głos został wysłuchany i w tej wspólnocie ma swoje niezastąpione przez nikogo miejsce.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-bielsko-zywiecka/]

1.1        Najważniejsze wnioski zebrane podczas etapu diecezjalnego synodu

Z obfitego materiału zebranego podczas spotkań synodalnych na różnych poziomach życia Kościoła w archidiecezji częstochowskiej oraz z odpowiedzi na rozesłane ankiety i z uwag nadesłanych na strony i profile społecznościowe wyodrębniono trzy grupy głosów i wniosków, które powtarzały się najczęściej. Są to: potrzeba sacrum; problem relacji międzyosobowych i między wspólnotowych oraz budowanie czytelnej  wizji  funkcjonowania  Kościoła  w  obszarze  duszpasterskim i instytucjonalnym. Te trzy grupy wniosków zostaną omówione poniżej. Należy dodać , że w zebranym materiale synodalnym było wiele głosów odnoszących się do konkretnych parafii, wspólnot, świątyń czy osób. Były to problemy szczegółowe, których przedyskutowanie i rozwiązanie dotyczy wymienionych rzeczywistości. Nie zostały one wymienione  w poniższej  syntezie,  gdyż  dotyczą  pojedynczych  przypadków i indywidualnych problemów i nie mają natury ogólnej.

(…)

1.1.1        Problem relacji międzyosobowych w archidiecezji 

Druga grupa najczęściej formułowanych wniosków synodalnych dotyczy relacyjności. Zarówno spotkania synodalne, jak i przesłane ankiety ujawniły ogromną potrzebę wzajemnego słuchania się, spotykania, szacunku, współpracy i pogłębiania relacji. Problem ten został zauważony szczególnie na poziomach relacji między kapłanami i świeckimi, ale także w samym gronie kapłanów oraz między świeckimi, zwłaszcza tymi działającymi w ruchach, we wspólnotach i w stowarzyszeniach. 

1.1.1.1        Relacje między kapłanami i świeckimi 

Temat ten wzbudzał w trakcie spotkań synodalnych najwięcej emocji. Z zebranych głosów wynika, że istnieje duży dystans między świeckimi a duchownymi, i to nie tylko w zakresie postaw i wzajemnych relacji, ale również w obszarze współuczestnictwa w sprawach wspólnoty i wspólnego zaangażowania w nich. Nie brakowało głosów opisujących bardzo dobre relacje kapłanów ze świeckimi. Wierni chwalili swoich duszpasterzy za życzliwość, dyspozycyjność i pracowitość. Pojawiły się takie głosy, jak: „Ksiądz w mojej parafii jest dostępny dla parafian po każdej Mszy św. Można do niego przyjść i być wysłuchanym”; „Nasz proboszcz jest dobrym organizatorem, potrafi zebrać wokół siebie parafian i mobilizować ich do konkretnych działań”. Również kilku kapłanów dzieliło się doświadczeniami swoich dobrych relacji ze świeckimi, deklarowali, że wspólnie z nimi tworzą rzeczywistość parafii. 

Zdecydowana większość uczestników synodu zwraca jednak uwagę na brak otwartości ze strony księży, szczególnie proboszczów. Wierni żalą się, że proboszcz nie zna swoich wiernych, nie buduje z nimi bliższych relacji, patrzy na świeckich „z góry” i sam decyduje najważniejszych sprawach w parafii. świeccy nie czują się w swoich wspólnotach potraktowani podmiotowo. Wyrażają pragnienie, aby księża poświęcali więcej czasu na spotkania i rozmowy z nimi oraz liczyli się z ich zdaniem. Wielokrotnie w ankietach świeccy podkreślali potrzebę zwykłej, ludzkiej życzliwości i uśmiechu, ponieważ często doświadczają ze strony duchownych szorstkości, surowości i wielkiego dystansu. Czują, że księża traktują Kościół jak swoją własność, w której to oni są uprawnieni do decydowania o wszystkim. 

Kapłani z kolei patrzą na problem ze swojej perspektywy. Wielu z nich narzeka na brak zaangażowania świeckich, ich roszczeniowość i nakłanianie księży do odejścia od dyscypliny kościelnej (szczególnie w procesie przygotowania i dopuszczania do sakramentów świętych). Duchowni często czują się w swoich parafiach samotni, podkreślają, że jedynie wąska grupa wiernych chce wziąć współodpowiedzialność za sprawy parafii. W zebranym materiale synodalnym nie pojawiły się natomiast postulaty dotyczące jakieś rywalizacji o władzę w Kościele między duchownymi i świeckimi. Częściej podkreślano pragnienie zachowania dotychczasowych ról, które wynikają ze stanów duchownego i świeckiego. 

1.1.1.2        Relacje między kapłanami 

W każdym dekanacie archidiecezji przeprowadzono kapłańskie spotkania synodalne. Spotkania te ukazały wielką potrzebę tego typu spotkań, podczas których w braterskiej atmosferze księża mogą poruszać kapłańskie i duszpasterskie problemy. Kapłani uznali, że byłoby najlepiej, gdyby w takich spotkaniach uczestniczyli biskupi. Oczekują od swoich biskupów bardziej ojcowskiej postawy i bliższego kontaktu. Rozumieją natomiast olbrzymią odpowiedzialność swoich przełożonych i ich coraz trudniejsze zadania w kierowaniu archidiecezją i sprawami personalnymi. Skarżono się także na duży indywidualizm księży, ich częste izolowanie się ze środowiska kapłańskiego. Zauważono, że kapłanów w archidiecezji dotyka coraz większą samotność; są dekanaty, w których wszyscy księża pracują na pojedynczych placówkach. Pojawiły się głosy o potrzebie tworzenia kapłańskich zespołów pastoralnych. Wskazano na potrzebę większej i wspólnej troski o księży chorych i starszych, aby nie czuli się odrzuceni zostawieni sami ze swoimi problemami. Kilka krytycznych uwag dotyczyło braku spójnej, konsekwentnej i czytelnej formacji stałej. Bardzo często kapłani podkreślali pozytywną rolę comiesięcznych spotkań modlitewnych w dekanatach. 

1.1.1.3        Relacje między wspólnotami kościelnymi 

Jeśli chodzi o relacje między świeckimi, opinie uczestników synodu dotyczyły głównie problemu kontaktów między wspólnotami i ich współpracy. Zauważono pewną rywalizację między niektórymi grupami, wzajemne krytykowanie duchowości poszczególnych ruchów czy grup; ekskluzywizm i traktowanie własnych wrażliwości jako jedynie słusznych i najlepszych. Podkreślono konieczność budowania przestrzeni współpracy między ruchami i wspólnotami na poziomie diecezji, dekanatu i parafii. Poruszony został też problem sztywnego, bezwzględnego traktowania przynależności świeckich do parafii i braku akceptacji dla ich związku ze wspólnotami czy ruchami ponad parafialnymi czy też z innymi parafiami, np. przy okazji przyjmowania sakramentów świętych i katechezy parafialnej. 

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-czestochowska/]

1.1        Spojrzenie analityczne

1.1.1        Słuchanie

Słuchanie siebie nawzajem jest najczęściej utrudnione przez podziały i wzajemne pretensje zakorzenione we wspólnocie. Dodatkowym czynnikiem jest często rozbieżność celów jakie przyświecają poszczególnym członkom wspólnoty.

Mimo obecności rad parafialnych, nie są one wystarczającymi narzędziami komunikacji duszpasterzy z wiernymi. Wskazano na potrzebę stworzenia przestrzeni do indywidualnych spotkań wiernych z kapłanami. Stałyby się one okazją do tego, aby nie tylko informować o potrzebach duszpasterskich, ale byłyby one pożyteczne ze względu na indywidulane dobro duchowe poszczególnych parafian. Przez takie osoby Bóg pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy zamknięci i w jak małym stopniu duch ewangeliczny przepaja nasze wspólnoty.

Brakuje dostatecznej uwagi w słuchaniu tych, którzy z różnych przyczyn znaleźli się na peryferiach wspólnot parafialnych. Czynnikiem utrudniającym są również zakorzenione stereotypy co do danych osób. Często brakuje wystarczającej postawy otwartości intelektualnej, aby podjąć merytoryczną i konstruktywną dyskusję z tymi, którzy reprezentują poglądy inne niż nasze.

O wiele częściej gotowi jesteśmy pomagać w sferze materialnej niż zaradzać nędzy moralnej czy duchowej.

Słuchanie utrudnia przede wszystkim nasza pycha, ale też gwar otaczającego nas świata, problemy i wyzwania dnia codziennego. Słuchanie natomiast ułatwia otwieranie się na Boga.

Łatwo nam słuchać tych, z którymi się zgadzamy, ciężko natomiast tych, z którymi mamy odmienne zdanie.

Pan Bóg mówi do nas w ciszy, przez innych ludzi lub przez różne sytuacje naszego życia. Jesteśmy wysłuchiwani przez Boga na modlitwie, chociaż nie zawsze w taki sposób, w jaki byśmy chcieli.

Świeccy wysłuchiwani są w Kościele w sakramencie pokuty lub w bezpośrednich rozmowach z duszpasterzami.

Kościół rzymskokatolicki musi strzec fundamentów swojej wiary i nie może „naginać się” do świata. Fundamenty wiary Kościoła są nienaruszalne. Kościół jest otwarty na innych, ale pod warunkiem, że przyjmą oni zasady naszej wiary, a nie będą narzucać się ze swoimi mniejszościowymi pomysłami na „ulepszenie” Kościoła i dostosowanie go do dzisiejszego świata. Nie ma zgody na „rozmiękczanie” zasad moralnych i przesłania Ewangelii. Kto chce dołączyć do Kościoła rzymskokatolickiego, musi przyjąć jego nauczanie i zasady w nim panujące.

Kapłan ma być zawsze blisko ludzi. Jest to ktoś bardzo potrzebny, żeby można z nim było porozmawiać o swoich problemach, poradzić się. Wielu księży dzisiaj jest za mało wyrazistych. Są zbyt ugodowi w sprawie dogmatów naszej wiary. Kapłani powinni dostrzegać u wiernych i uświadamiać im rozdźwięk między wiara, praktykami religijnymi a życiem.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-drohiczynska/]

1.1        Co cieszy w Kościele?

1.1.1        Słuchanie

W wielu przypadkach plebania parafialna jest postrzegana jako miejsce, gdzie można przyjść i porozmawiać z księdzem na nurtujące sprawy i problemy. Szczególnymi miejscami, kiedy świeccy mają możliwość bycia wysłuchanym, są spotkania w grupach. Wówczas w mniejszych wspólnotach mogą oni wyrazić swoje wątpliwości lub zdanie na poszczególne tematy.

1.2        Obszary wymagające uzdrowienia i nawrócenia  w parafii i diecezji

1.2.1        Słuchanie

Brak czasu duchownych na wysłuchanie wiernych świeckich. Potrzeby są obecnie bardzo duże. W niektórych przypadkach kapłani nie mają na to czasu, albo ten czas znacznie ograniczają. Słuchaniu przeszkadza brak postawy otwartości oraz czasem zaufania świeckich wobec kapłanów. Utrudnione jest ono przez fałsz, rozmywanie nauki Kościoła, brak umiejętności słuchania, brak umiejętności zadawania właściwych pytań, żeby okazać zainteresowanie i sprawić, żeby słuchający poczuł się bezpiecznie. W niektórych wnioskach synodalnych zwrócono uwagę na to, że wierni są wysłuchiwani tylko przy sakramencie spowiedzi, kapłani nie wsłuchują się w głos i potrzeby parafian, a swoje pomysły uważają za najlepsze oraz przyzwyczaili się do wydawania poleceń. Smuci także fakt, że w niektórych parafiach nie istnieją grupy duszpasterskie dla młodzieży.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-elcka/]

 

1.1.1        Słuchanie

                  „Tylko ten, kto jest gotów słuchać, posiada wolność wyrzeczenia się swojego niepełnego i niewystarczającego punktu widzenia, swoich nawyków, schematów. W ten sposób jest on naprawdę gotów do przyjęcia takiego wezwania, które przełamuje jego poczucie pewności, ale prowadzi go do lepszego życia […]” (Gaudete et exultate 172).

Zdaniem uczestników synodalnych spotkań, słuchanie w Kościele to rzeczywistość złożona i wielowymiarowa. Z jednej strony widoczne są starania, by Kościół lokalny był bardziej słuchający, bardziej uważny na odmienne perspektywy jego przezywania i gotowy do przyjmowania także trudnej dla siebie prawdy. Z drugiej jednak wciąż ujawniają się deficyty słuchania, postawa wzajemnej nieufności, a nawet wrogość między ludźmi zaangażowanymi w Kościele na różnych polach jego apostolskiej aktywności.

Spotkania synodalne potwierdziły, że dla wielu Kościół (zwłaszcza ten parafialny) jest miejscem do którego mogą przyjść nie tylko po religijną usługę . ale także po to, aby podzielić się swoimi trudnościami, szukać pomocy w życiowych przeciwnościach i znaleźć wsparcie oraz duchową opiekę . Podawano przykłady duszpasterzy, którzy służą ofiarnie zarówno przez posługę sakramentu pokuty i pojednania, czy standardową dyspozycyjność w kancelarii parafialnej, jak i dodatkowo, poświęcają swój czas na potrzeby rozmowy, duchowego towarzyszenia lub innych form pomocy. Miejscem słuchania stają się także działające przy parafiach wspólnoty, w których potrzebujący mogą znaleźć zrozumienie, wsparcie, współczucie i konkretna pomoc. Jednocześnie trudno nie dostrzec również negatywnych przykładów, ujawniających wciąż jeszcze obecny w Kościele deficyt słuchania. Wspominano również o nieszczerości, podejrzliwości, urazach narastających od wielu lat między świeckimi i prezbiterami, w gronie samego duchowieństwa, a także między wiernymi. Zwracano też uwagę na fakt, ze wielu członków wspólnoty eklezjalnej zamyka się w wąskich, hermetycznych środowiskach, mnożąc  podziały według klucza preferencji politycznych, upodobań w zakresie rozumienia tradycji, stylu praktyk religijnych, a w ostatnim czasie stosunku do pandemii. Niemała część tak wykształconych środowisk wewnątrz Kościoła zamknięta jest na dialog i niechętna do wsłuchiwania się w głos osób o odmiennych poglądach.

Czy tego rodzaju podziały i brak gotowości do słuchania można jakoś przezwyciężyć? W tracie spotkań synodalnych kładziono akcent na potrzeb wychodzenia w kierunku drugiego człowieka nie po to, aby przekonywać go do swoich racji, lecz by najpierw okazać mu szacunek, życzliwość i chrześcijańską miłość, niezależnie od jego przekonań. Mówiono o tym, ze pozyskiwanie drugiego człowieka dokonuje się w pierwszej kolejności na płaszczyźnie typowo ludzkiej. Nie przez przymus, groźby czy wykluczenie, ale przez traktowanie bliźniego jak wartość samą w sobie, nawet jeśli on sam tej wartości w sobie nie dostrzega. Wychowanie do tego rodzaju postawy powinno być integralną częścią procesu formacji wiernych w ich drodze ku chrześcijańskiej dojrzałości.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-katowicka/]

1.1        Słuchanie

Prawdziwy dialog zakłada u rozmówców postawę słuchania. Kościół, wspólnota ludzi ochrzczonych dążących do zbawienia, ma słuchać przede wszystkim Boga Ojca, Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, aby rozeznawać wolę Bożą i ją pełnić. Bóg mówi przez swoje Słowo, dlatego życie chrześcijańskie winno charakteryzować zasłuchanie w Boże Słowo i posłuszeństwo Słowu.

Z woli Jezusa Chrystusa Kościół ma strukturą bosko-ludzką i hierarchiczną, stąd konieczne jest, by Kościół lokalny słuchał papieża, biskupa oraz swoich pasterzy. Ważnym elementem budowania wspólnot lokalnych jest słuchanie wiernych. Należy słuchać wierzących w myśl sensusfidei ludu Bożego. Kościół jest budowany poprzez wszystkich członków ochrzczonych i otwierających się na Bożą inicjatywę. W tym aspekcie współtwórcami Kościoła są wszyscy ochrzczeni, którzy otwierają się na wezwanie Boga i aktywnie z Nim współpracują. Winni oni wszelkie inicjatywy i projekty przedstawiać pasterzom Kościoła, których obowiązkiem jest przyjąć każdego i wysłuchać oraz po rozeznaniu podjąć decyzję.

Pasterze Kościoła diecezjalnego i wspólnot parafialnych powinni kontynuować dialog z radami parafialnymi, które wybierane spośród parafian, są ich przedstawicielami. Ważna jest relacja prezbiterów z grupami religijnymi, które działają w parafii/diecezji. Konieczne jest słuchanie ludzi młodych, którzy dojrzewają do przyszłej odpowiedzialności za Kościół. Obecność w Kościele lokalnym grup: Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej, Oazy Nowego Życia, ministrantów i lektorów, Margaretek, scholi, grup biblijnych, o charakterze charytatywnym i innych, może być cennym zaczynem budowania środowiska dialogu między pasterzami a młodzieżą.

Kolejną grupą wiekową, której doświadczenie i potrzeby powinny być wysłuchane, są seniorzy. Często są to osoby cierpiące iosamotnione. Odwiedziny kapłana stanowią okazję do rozmowy i mogą skutkować organizowaniem pomocy materialnej.

Zespoły synodalne proponują następujące postulaty:

  • Kształtowanie w sobie postawy słuchania w duchu otwartości jako fundamentu każdego spotkania.
  • Podtrzymywanie i tworzenie małych wspólnot należących do Kościoła
  • Zwrócenie uwagi na formację biblijną członków Kościoła, a szczególnie katechetów, katechistów, ewangelizatorów i liderów grup religijnych.
  • Wśród różnorodności poglądów i opinii, kształtowanie postawy posłuszeństwa wobec Boga i głosu Nauczycielskiego Urzędu Kościoła.
  • Eliminowanie uprzedzeń, izolacji, które uniemożliwiają słuchanie.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-kielecka/]

Do parafialnych i dekanalnych zespołów skierowano dwanaście pytań. Odpowiedzi nadesłało 161 parafii oraz 6 dekanatów. Nadesłano też kilkadziesiąt indywidualnych, anonimowych ankiet za pośrednictwem poczty lub poczty elektronicznej. Oto próba syntezy nadesłanych głosów według kryterium tematycznego.

1.1        Słuchanie

1.1.1        W jaki sposób w Twojej wspólnocie parafialnej wysłuchiwane są osoby świeckie (zwłaszcza kobiety, ludzie młodzi, osoby z niepełnosprawnością oraz osoby słabiej związane z Kościołem)?

Zazwyczaj księża są do dyspozycji w czasie dyżurów w kancelarii parafialnej. Wiele osób podkreśla jednak, że księża są gotowi słuchać i rozmawiać również poza wyznaczonymi godzinami. W niektórych parafiach jest możliwość kontaktu za pośrednictwem poczty elektronicznej, komunikatorów czy portali społecznościowych.

Nie zauważa się dyskryminacji kobiet. Należą one do rad parafialnych, mogą zabierać głos we wszystkich istotnych sprawach. Osoby niepełnosprawne, czy słabiej związane z Kościołem mają możliwość rozmowy podczas wizyty duszpasterskiej, a jeśli zachodzi potrzeba, mogą też umówić się na dłuższe spotkanie, w niekrępujących warunkach.

W naszej parafii mamy możliwość rozmowy ze specjalistami, m.in. z prawnikiem czy psychologiem, organizowane są kursy dla kobiet, spotkania dla niepełnosprawnych.

Osoby aktywnie uczestniczące w życiu parafialnym są wysłuchiwane zawsze, gdy tego potrzebują. Najczęściej inicjatywa rozmowy z duszpasterzem wychodzi od świeckich. Księża bardziej odpowiadają na pytania, niż szukają kontaktu z wiernymi. Osoby, które mają słabszy związek z Kościołem, spotykają duchownych tylko przy okazji wizyty duszpasterskiej.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-lubelska/]

1.1        Towarzyszenie podróży/słuchanie/zabieranie głosu

„Nasz Kościół” to deklaratywnie parafia, a w doświadczeniu wspólnota, do której się należy. Widać wyraźnie, że członkowie ruchów i wspólnot, którzy utworzyli grupy synodalne koncentrują się na swojej drodze wspólnego wędrowania. Ona ich z jednej strony rozwija i ubogaca, z drugiej strony „zamyka” na doświadczenie innych w Kościele: „W jaki sposób to wspólne wędrowanie dokonuje się dzisiaj w naszym Kościele? Ponieważ tworzymy grupę, której trzon od lat wspólnie wędruje (w sensie dosłownym i metaforycznym) w Kościele, to pytanie nie sprowokowało nas do ożywionej  dyskusji. Sposób, w jakim funkcjonujemy i rozwijamy się we wspólnocie odpowiada nam, dlatego nie odczuwamy potrzeby zmiany. Nie oznacza to, że się nie rozwijamy i nie otwieramy na Ducha Świętego.”

1.1.1        Słuchanie

Spotkania synodalne pokazały, że możemy słuchać siebie nawzajem chociaż mamy niekiedy inne spojrzenie na Kościół, parafię, ewangelizację. Należy to uznać za jedno z najważniejszych doświadczeń tych spotkań, ponieważ większość ich uczestników była zgodna co do tego, że w dzisiejszych czasach nie potrafimy słuchać, że sprawia nam to trudność, wolimy mówić i forsować swoje poglądy. Tymczasem spotkanie otwarte i zakończone modlitwą, nastawione na zabranie głosu a nie na spór pokazało, że jest to możliwe. I to było dobre doświadczenie. Natomiast w odniesieniu do innych sytuacji słuchanie w Kościele można rozumieć w dwóch wymiarach: 1/ słuchanie siebie w grupie formacyjnej, gdzie mimo różnic zazwyczaj potrafimy słuchać siebie nawzajem 2/ słuchanie siebie w Kościele jako całości, które jest dużo trudniejsze. Często księża nie słuchają wiernych, bo nie są zainteresowani ich potrzebami, ale realizacją planu duszpasterskiego, a świeccy nie słuchają księży lub słuchają ich wybiórczo. Trudno jest też słuchać siebie nawzajem w sytuacji skrajnie odmiennego spojrzenia na Kościół. Najczęściej wskazywano tu na dwie perspektywy, które uogólniając można nazwać tradycjonalistyczną i synodalną, a ich symbolem może być spór o sposób przyjmowania Komunii św. W wielu syntezach wskazywano na nieodpowiedni język kazań czy wręcz na to, ze w kazaniach księża odpowiadają na pytania, których nikt nie stawia.

Stawiano też pytanie kogo i jak słuchać, czy zawsze jesteśmy zobowiązani do wysłuchania wszystkich i wszystkiego: „Słuchaniu czasem należy postawić granice, mamy prawo nie chcieć słuchać tego, co nas niszczy, co jest związane z jakąś manipulacją informacjami, co nas rani. Każdy z nas musi uwzględniać ograniczenia wypływające z jego indywidualnej wrażliwości. Jednocześnie czasem nie wolno ‘nie słyszeć’, unikać (dla tak zwanego ‘świętego spokoju’) usłyszenia drugiego człowieka. Kiedy zachodzi pierwsza sytuacja, a kiedy druga, to kwestia rozeznania, które musi się dokonywać w sumieniu wierzącego”.

Słuchanie może być też punktem wyjścia dla ewangelizacji. „Słuchanie jest czymś pociągającym, jeżeli czujemy, że jesteśmy przez kogoś słuchani to chcemy z nim być. Jeśli poczujemy się słuchani w Kościele to też będziemy chcieli w nim być”. „Słuchanie jest czasami czymś największym, co możemy komuś podarować”.

1.1.2        Głosy nieobecne

Mimo prób dotarcia do możliwie szerokiego spectrum środowisk – również grup, które umiejscawiane są na peryferiach Kościoła, w syntezach nie wybrzmiał ich głos.

  1. Nie włączyli się w synod ci, których Kościół po prostu nie interesuje. To ochrzczeni, którzy jeśli rozpoznają swoje potrzeby duchowe, to nie wiążą ich z Kościołem (od razu rodzi się tu pytanie o ich ewangelizację i nasze świadectwo)
  2. Próba włączenia w synod grup, które postrzegane są jako pozostające na peryferiach – osoby w związkach niesakramentalnych, osoby z niepełnosprawnością, osoby LGBT+, bezdomni – zakończyła się sukcesem połowicznym. Niektóre z tych środowisk odbyły spotkania synodalne i jest to głos odrębny z pozycji peryferii, a nie wspólnego spotkania.  Można zapytać, dlaczego nie było takich głosów na spotkaniach synodalnych grup parafialnych?
  3. Paradoksalnie w stosunkowo niewielkim stopniu zaznaczony był głos członków wspólnot w tym sensie, że nie w każdej wspólnocie danego ruchu takie spotkania się odbyły tzn. wyznaczano osoby, które tworzyły grupy synodalne w ramach danej wspólnoty (np. Kościoła Domowego), ale nie wszystkie grupy formacyjne pochylały się nad pytaniami synodu podczas swoich spotkań, tak jakby uczestnictwo we własnej wspólnocie było wystarczające, a jej członkowie nie odczuwali potrzeby włączenia się w synod.

Z nadesłanych syntez wynika również, że wielkim nieobecnym na spotkaniach była młodzież. Niewiele syntez powstało w grupach młodzieżowych (po kilka ze spotkań w ramach katechezy szkolnej i przygotowujących się do bierzmowania, grupa online licząca kilkanaście osób, jedna synteza z duszpasterstwa akademickiego), młodzież rzadko przychodziła na spotkania synodalnych grup parafialnych. Tym bardziej należy docenić tych młodych ludzi, którzy bardzo gorliwie zaangażowali się w synod a sam temat młodzieży trzeba uznać za priorytetowy i był on obecny podczas niemal wszystkich spotkań, których uczestnicy zadawali pytanie: Co zrobić, aby młodzież nie odchodziła od Kościoła? Co zrobić, aby wróciła do Kościoła? I w bardzo wielu głosach wybrzmiewała w tym kontekście bezradność.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-lodzka/]

Poniżej znajduje się zbiorcze opracowanie zebranych głosów w kluczu dziesięciu kwestii synodalnych. Wszystkie stwierdzenia zostały zaczerpnięte z przedstawionych sprawozdań, maili i innych głosów, a następnie przepracowane i zaadaptowane na potrzeby niniejszego sprawozdania. Każda z kwestii poprzedzona jest krótką, ogólną refleksją filozoficzno-teologiczno-duszpasterską, po czym zapisane zostały wskazania szczegółowe (konkluzje) do dalszej pracy w procesie synodalnym w diecezji płockiej, czyli kroki do podjęcia w tym, co zostało rozeznane jako głos Ducha Świętego.

1.1.1        Słuchanie

Słuchanie jest jednym z najważniejszych wyzwań Kościoła w zainicjowanym procesie synodalnym. Napotyka ono jednak niejednokrotnie na wiele różnych przeszkód, wśród których w Kościele Płockim wskazywano na: klerykalizm, w myśleniu o Kościele zarówno duchownych, jak i świeckich; uprzedzenia; brak atmosfery zrozumienia i szczerości; nierzadko lęk przed opinią przełożonych lub innych członków wspólnoty.

Najważniejszym w tym kontekście wydaje się zatem tworzenie atmosfery słuchania. Jest ona możliwa wówczas, gdy człowiek chce słuchać Boga, który mówi w swoim Słowie, w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii, a także w drugim człowieku.

Spotkania rejonowe i dekanalne cieszyły się dość dużym zainteresowaniem zaproszonych wiernych. W każdej grupie próbowano odzwierciedlić przekrój społeczny i religijny dekanatu i rejonu. Podjęte dyskusje były konstruktywne, każda z grup otrzymała jasno określony temat do rozważenia i przedyskutowania. Zawsze na piśmie formułowano wnioski końcowe.

Szczególną formą ankietowania były „skrzynki synodalne” – fizyczne, odpowiednio oznakowane pudełka, umieszczone w widocznych miejscach w kościołach parafialnych diecezji. Łącznie ze skrzynek głosy przekazało 8 parafii (z 249 w diecezji, czyli 3%). W wielu skrzynkach proboszczowie znaleźli umieszczone przez wiernych ofiary pieniężne na rzecz parafii. Nie odnotowano głosów wulgarnych ani przeciwnych wierze i Kościołowi. Synodalna skrzynka mailowa była przestrzenią wymiany wszystkich spływających do osób do kontaktu głosów, zarówno indywidualnych, jak i z grup i gremiów diecezjalnych. Adres mailowy i ideę procesu synodalnego rozpowszechniano za pomocą stron parafialnych, mediów społecznościowych parafii, strony diecezjalnej oraz stron wydziałów kurialnych.

Około 1/4 parafii włączyła się w proces synodalny, przesyłając stosowne sprawozdania ze spotkań. W 5 z 28 dekanatów w żadnej z parafii dekanatu nie odbyło się spotkanie synodalne. Dla wielu wiernych cennym i ważnym doświadczeniem, przydatnym w obecnym procesie synodalnym, była praca we wcześniejszych zespołach synodalnych w czasie 43. Synodu Płockiego, który zakończył się w 2015 r.

Ważnym elementem procesu synodalnego były indywidualne rozmowy księży z wiernymi, kazania. Nie ma jednak z nich żadnych sprawozdań, a jedynie przekazywane ustnie głosy do koordynatorów diecezjalnych.

  1. Wskazano na wartość adoracji Najświętszego Sakramentu w ciszy, podczas której człowiek najpełniej może usłyszeć głos Boga, rozbrzmiewający także w ludzkim sumieniu. Podkreślano zatem konieczność otwarcia kościołów w ciągu dnia i umożliwienia wiernym przychodzenia na nawiedzenie Najświętszego Sakramentu i adorację.
  2. Zauważono, jak ważne jest w życiu kapłanów słuchanie i bycie z wiernymi, także wychodzenie im naprzeciw, np. po zakończonej Mszy św., poprzez częste dyżury w konfesjonale, dyspozycyjność i otwartość w kancelarii parafialnej, cierpliwe i sumienne wykonywanie obowiązków kapelanów szpitalnych, zakonnych.
  3. Ogromny deficyt słuchania jest dziś obecny w wielu rodzinach, z czego wynikają także liczne problemy wychowawcze.
  4. Istotny jest problem słuchania wewnątrz wspólnot zakonnych, gdzie ważne jest, by przełożeni byli otwarci na każdego współbrata i każdą współsiostrę.
  5. Należy dać więcej przestrzeni do wypowiedzi kobietom, szczególnie tym, które są zaangażowane w posługę duszpasterską parafii i dekanatów. Postawiono postulat powołania diecezjalnej rady kobiet.
  6. Podniesiono kwestię pełniejszego słuchania głosu osób niepełnosprawnych, angażowania ich w struktury parafii, a także dostosowywania budynków parafialnych do używania ich przez osoby niepełnosprawne.
  7. Ogromnym wyzwaniem współczesnego Kościoła Płockiego jest odkrycie na nowo istotnego miejsca i zadań ludzi młodych we wspólnotach parafialnych. Wydaje się, że to oni są najbardziej nastawieni, by „być słuchanymi”, wypowiadać się o swoim przeżywaniu świata, wiary i Kościoła.
  8. Wskazano na odróżnienie słuchania od radzenia się. Podejmowanie decyzji winno być poprzedzone nie tylko dobrymi radami, ale wsłuchaniem się w głos każdego wiernego, zainteresowanego działaniem.
  9. Zauważono ogromną i ciągle niedostatecznie cenioną wartość wizyty duszpasterskiej, czyli kolędy, będącej dobrą okazją do poznania parafian, towarzyszenia i rozeznawania wraz z nimi dróg do Boga.
  10. Podkreślono wagę rozmów z wiernymi w kancelarii parafialnej, szczególnie przy okazji formalności związanych z sakramentami i sakramentaliami. To zawsze dobra okazja do ewangelizacji i rozmowy o wierze.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-plocka/]

1.1        Pozytywne obszary życia kościoła oraz te, które potrzebują uzdrowienia i nawrócenia

1.1.1        Słuchanie

Uczestnicy Synodu wskazali na wiele form i przestrzeni wzajemnego słuchania w Kościele. W syntezach odnajdujemy sporą ilość świadectw, głównie osadzonych w środowiskach lokalnych, które opisują pozytywne doświadczenia życia wspólnego świeckich i duchownych. Ponadto „Kościół ma szerokie możliwości, aby poszerzać przestrzenie i struktury spotkania, które słuchaniu sprzyjają”.

Zdaniem większości uczestników Synodu dominujące jest jednak inne doświadczenie: „bardzo trudno jest nam siebie wzajemnie słuchać”. Gdyby spróbować krótko nazwać sedno wielu synodalnych wypowiedzi, można by je ująć w  ten sposób: „Kiedy ktoś mówi, zamiast uważnie go wysłuchać, zazwyczaj już w czasie jego wypowiedzi przygotowujemy swoją odpowiedź. Nie potrafimy prowadzić dialogu. Nie mamy nawyku szukania dobrych inspiracji w wypowiedziach innych osób, a jeśli wyrażają one poglądy odmienne od naszych, najczęściej odpowiadamy kontrargumentami. Dotyczy to nie tylko przestrzeni kościelnych. To jest problem ogólnospołeczny”.

W konsekwencji uczestnicy Synodu uznali, że największym wyzwaniem dla Kościoła jest poprawa jakości wzajemnego słuchania, szczególnie w relacjach duchownych ze świeckimi: „W Kościele brakuje słuchania osób świeckich”, „Jesteśmy przyzwyczajeni, że w Kościele słucha się przemawiającego od strony ołtarza”. Wiele osób świeckich wyraziło narastającą w nich skłonność do bardziej krytycznego słuchania duchownych oraz słabnący w ich oczach autorytet księży i biskupów, szczególnie w ostatnich latach: „Ludzie Kościoła zbyt często krytykują i oceniają innych, także w Kościele, ale sami nie potrafią słuchać krytyki”.

W syntezach powracała tematyka sposobu komunikowania się duchownych, szczególnie biskupów, z pozostałymi członkami Kościoła i społeczeństwem: „Wielu z nich mówi abstrakcyjnie, a listy pasterskie są napisane zawiłym, niezrozumiałym językiem”. Kazania są często oderwane od realnych problemów ludzi: „Księża i biskupi nie są zasłuchani w potrzeby słuchaczy”.

Dość często uczestnicy Synodu podkreślali, że w Kościele „nie słucha się kobiet, a ich rola ma raczej charakter służebny”. Ich zdaniem Kościół nie odnosi się do kobiet z empatią: „Głos kobiet w Kościele nie jest słuchany z uwagą”.

Prawie wszyscy uczestnicy Synodu wskazali na Synod jako przestrzeń rzeczywistego słuchania osób świeckich w Kościele.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-poznanska/]

1.1        Słuchanie i zabieranie głosu

Wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Stąd najpierw potrzeba „przede wszystkim słuchania słowa Bożego, które jest niewyczerpanym skarbem. Jeśli to możliwe, dobrze jeśli jest to jego wspólne słuchanie i rozważanie. I jest to pierwszy warunek tego, by później słuchać siebie nawzajem. Dzięki modlitwie płynącej z serca, wsłuchiwaniu się w głos Boga, możliwy jest wzrost w wierze i miłości oraz podążanie razem”.

Wzajemne słuchanie dokonuje się na kilku płaszczyznach. Z kapłańską posługą słowa siłą rzeczy wiąże się wsłuchiwanie ze strony wiernych. Zwykle to kapłan interpretuje słowo Boże, a świeccy są słuchaczami. Do tego kierunku przywykliśmy, ale i tu rodzą się pewne postulaty. By słuchanie było możliwe potrzeba odpowiedniego, tzn. przede wszystkim zrozumiałego, przystępnego sposobu mówienia. Język nie może być hermetyczny, ma być zrozumiały dla wszystkich z zewnątrz. W przeciwnym razie tworzy się bariera. Ważna jest również tematyka. Poza homiliami syntezy wskazują na potrzebę kazań katechizmowych, odnoszących się do aktualnych zagadnień z życia ludzi, jednak bez politycznych akcentów. Stąd wierni cenią sobie obecność kapłanów, którzy są obdarzeni darem słowa i potrafią się nim dzielić. Uznają choćby za owocny czas poświęcony na uczestnictwo w rekolekcjach. Jako istotną zaletę homilii wskazują również jej zwięzłość.

Kościół to wspólnota wspólnot i by budować tę wspólnotę i razem podążać drogą zbawienia potrzeba wzajemnego słuchania. Ze słuchania płynie radość, refleksja oraz poczucie współuczestnictwa i współodpowiedzialności. By świeccy mogli wypełnić swoją misję służąc swoim doświadczeniem potrzebują przestrzeni, by podzielić się nim i być wysłuchanym. Nieraz pojawia się skarga na zbyt mały przepływ informacji między kapłanami a świeckimi. Dlatego wskazują na potrzebę większego angażowania się kapłanów w budowanie wzajemnych relacji z parafianami oraz tworzenia możliwości spotkań poza kancelarią. Dobrą do tego okazją jest choćby wizyta duszpasterska czy nawet wyjście duszpasterza do wiernych po Mszy św. Syntezy podkreślają jak ważne jest, by szukać wspólnej przestrzeni do dialogu z ludźmi młodymi; pozwolić młodym działać; w słuchaniu innych, chcieć rozumieć, a nie oceniać. „Często się słyszymy, ale się nie słuchamy”. By poprawić wzajemne słuchanie trzeba angażować wspólnoty do budowania relacji, więzi między parafianami. Można rozpocząć od integracji wspólnot, poprzez ich „prezentację” w kościele, podejmowanie wspólnych działań np. festyny parafialne, wspólne kolędowanie. Trzeba też budować świadomość księży (proboszczów i wikariuszy), że bez ich „pierwszego” kroku, wyjścia do wspólnot, do parafian, nie da się zbudować relacji między parafianami, stworzyć płaszczyzny do dialogu i integracji. To księża wydają się być naturalnymi liderami/pasterzami – inicjatorami przedsięwzięć relacyjnych. Trzeba odejść od osądzania, uprzedzeń, a starać się być odpowiedzialnym za siebie. Powinniśmy uczyć się zauważać w bliźnich choćby małe dobro, dowartościować słabszych i stawać w ich obronie. Podkreślono, że istnieje wielka potrzeba wysłuchania mężczyzn i zaktywizowania ich. W słuchaniu siebie nawzajem pomaga nam kiedy słuchający i mówiący znają się, kiedy jest wyciszenie i skupienie, ciekawość podejmowanego tematu, forma i sposób przekazu (umiejętność przekazania treści tak, by zainteresować nią innych). Pomocą służą też przekazy medialne i technologia. Z pewnością ułatwia słuchanie szacunek dla każdego człowieka, natomiast wchodzenie w role, hierarchiczność w Kościele to słuchanie utrudniają. Utrudniają je również narzucanie innym swoich poglądów, brak doświadczenia i zrozumienia rzeczywistości Kościoła, brak jedności, słabość moralna ludzi Kościoła i związane z tym skandale, a także często zbyt duży dystans księży do świeckich czy też niewłaściwy sposób przekazu. Aby usłyszeć, trzeba też znaleźć się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu, zwłaszcza tam, gdzie jest i mówi: młodzież, mniejszości, wykluczeni, ludzie z peryferii, itp. Słuchanie jest cnotą, która wymaga pokory, którą należy w sobie doskonalić. Powodem niesłuchania są własne uprzedzenia, złe nastawienie, brak umiejętności słuchania. Aby dobrze słuchać musimy się pozbyć naszych uprzedzeń. Słuchając, czyli ofiarując komuś swój czas, dajemy do zrozumienia, że ten ktoś jest dla nas ważny, że jego problemy i życie są również dla nas istotne. Młodsi uczestnicy grup synodalnych mają niekiedy poczucie, że nie są w Kościele słuchani; według nich nadal pokutuje opinia, że młody to „głupi”, a liczy się tylko wiek i doświadczenie. Niejednokrotnie istnieje też niesłuszne przekonanie, że brane pod uwagę są tylko wypowiedzi, sugestie ludzi zamożnych, zajmujących różne stanowiska, pełniących różne funkcje, a ludzie niezamożni pozostają w cieniu, są wycofani. Pojawia się więc propozycja, dlaczego w parafii dla lepszej komunikacji, by głos wszystkich mógł być wysłuchany, nie przeprowadzić jakiejś ogólnej ankiety czy choćby umieścić skrzynki pytań. Spowoduje to, że może nie będzie aż tak mocnych stwierdzeń, że „dialogu w Kościele nie ma. Są ambony, radia i telewizje – wszystko nadaje, nic nie odbiera”, a krytyczny głos świeckich wobec Kościoła instytucjonalnego w sytuacji jakiś nieprawidłowości nie zostanie przez księży potraktowany jako atak.

W tym wzajemnym słuchaniu coraz większą rolę odgrywają środki komunikacji. Trzeba jednak zadbać o wysoki profesjonalizm tego sposobu komunikowania. Nieodzowne wydaje się, by każda parafia posiadała swoją aktualną stronę internetową czy komunikowała się ze swoimi parafianami także przez inne media społecznościowe. Tym bardziej dotyczy to diecezji czy całości Kościoła w Polsce. Ułatwi to choćby, by Kościół, wtedy kiedy trzeba, reagował na czas.

Można mieć nadzieję, że początkiem pełniejszego słuchania jest proces synodalny.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-radomska/]

1.1.1        Słuchanie jest pierwszym krokiem, ale wymaga otwartego umysłu i serca, bez uprzedzeń

Zgodnie z wyrażoną opinią uczestników konsultacji, świeccy i duchowni mają problem z słuchaniem siebie nawzajem, w konsekwencji trudno o dialog. Skoro jego brakuje, nie ma otwartych relacji, wolnych od zbędnych uprzedzeń, domysłów, insynuacji, szkodliwych komentarzy czy pomówień. Potrzeba bycia wysłuchanym i usłyszanym jest najczęściej pojawiającym się apelem diecezjan (słuchamy rzadko, raczej nie wysłuchujemy tych, którzy nie podzielają naszych poglądów, przekonań). Oczywiście nie można oczekiwać od jednej ze stron (tylko od duchownych, czy tylko od świeckich), permanentnej zmiany w podejściu do wartości dialogu i wynikających z niego międzyosobowych relacji. Chcąc słuchać by usłyszeć trzeba, co sugeruje synod, otworzyć swój umysł i serce, bez zbędnych uprzedzeń. W konsultacjach synodalnych wybrzmiało, że trudnej sztuki słuchania i dialogu można uczyć się na adoracji Boga ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Szansa by w odpowiednim słowie znaleźć nić porozumienia z innymi jest wówczas większa, co więcej nawet z tymi, którzy mają poglądy inne niż nasze własne.

Wola rozmowy z drugim człowiekiem wymaga poziomu, określonego standardu: potrzebna jest kultura osobista, szacunek (szczególnie do kobiet), nigdy nie można ignorować osoby ze względu na pełnioną funkcję, traktować ją podrzędnie, stygmatyzować (próżne mniemanie o swojej wyższości, wyjątkowości, nieomylności jest zawsze zgubne). W pracy duszpasterskiej ceniony jest personalizm, indywidualne podejście (spojrzenie, które widzi wszystkich i każdego z osobna). „Szablonowy” urząd duszpasterski nie powinien kojarzyć się z rozgłośnią wydawanych komunikatów, pouczeń, ogłoszeń wypowiadanych językiem niezrozumiałym, archaicznym, niejasnym, nieścisłym i zasadniczo wyniosłym. Język i jego komponent, czyli słowo, zawsze decyduje o klimacie spotkania, a w konsekwencji zachęca lub zniechęca do słuchania. Z tej przyczyny, na co zwrócono uwagę, głoszenie kerygmatu wymaga dopracowanego słowa, ale prostego; słowa przemodlonego, dotykającego istoty rzeczy, słowa, które przykuwa uwagę, bo wypełnia je prawda.

Duszpasterstwo, co zauważono, domaga się autentycznych relacji. One są bazą na której kształtuje się autorytet, a z czasem pojawiają się duszpasterskie owoce. Slogan: „chcę mieć święty spokój i tak nikt nie przyjdzie…”, to negacja duszpasterstwa, które przecież zawsze ma sens, nawet w stosunku do jednej osoby. Zwrócenie uwagi, co do jakości posługi tak u świeckich, jak i duchownych, niczego nie odbiera, nie jest nie miłą zaczepką. Prawda wypowiadana z szacunkiem, owszem rzuca światło na sprawę, jednakże nigdy nie może poniżać. Wszyscy powinniśmy o tym pamiętać.

Dorastająca młodzież, szczególnie ta w okresie bierzmowania, niejako w naturalny dla siebie sposób kontestuje autorytety, zasady i reguły życia (także chrześcijańskiego). Dojrzewanie uruchamia proces wyborów, przygotowuje do przyjęcia konkretnej postawy. Wartości negowane, rewidowane, są szansą przed kolejnym etapem życia. Tu zadecyduje wolna decyzja, samowychowanie, poczucie własnej wartości. Dlatego wszelkie powołanie, to konkretna decyzja – wolność „od”, do wyboru wolności „ku”. Kompetentne duszpasterstwo domaga się pedagogicznej wiedzy, pasji w budowaniu relacji, odwagi dzielenia się żywym Bogiem. Potencjał wiary i mądrości kobiet, które mogłyby pomóc w duszpasterstwie młodzieży, rodzin, dzieci, jest cennym spostrzeżeniem diecezjan. Wszystkie jednak starania o poziom duszpasterstwa i jego skuteczność, łączy wspólny mianownik: to Bóg daje duchowy wzrost. I nikt, nigdy o tym porządku pierwszeństwa danemu łasce Bożej nie może zapomnieć. Stała modlitwa do Ducha Świętego, poprzedzająca wszelkie działania, to święty nawyk, który domaga się uwierzytelnienia przez każdego świeckiego i duchownego. Duch Święty jest Panem relacji i dialogu, to pewne.

Wszelkie stereotypy, uprzedzenia, krzywdy – widziane i nazwane, szczególnie te które gorszą i ranią, są podstawą rewizji swojego zachowania po obu stronach „ołtarza”. Warto uznać błędy, które się popełnia, warto stanąć w prawdzie (przed sobą samym i przed wspólnotą) – to jedyna droga oczyszczenia, droga do budowania eklezjalnej jedności, dająca nadzieję współpracy i relacji świeckich i duchownych. Każdy wierny kapłan i każdy wierny świecki jest cząstką żywego Kościoła. Oba stany decydują o tym jaki jest Kościół;oba stany dla dobra Kościoła siebie potrzebują.

Od kapłana świeccy oczekują przystępności, duchowej troski; będąc szafarzem sakramentów kapłan ma prawo oczekiwać respektu i szacunku ale podobnie i on musi ten respekt i szacunek okazać świeckim – lud kapłański ma godność i ma prawo do szlachetnych, mądrych i Bożych kapłanów, których z woli Bożej może wydać spośród swoich szeregów. Wyczuwalną prośbą diecezjan jest, aby kapłan był zawsze kapłanem i tylko nim, by troszczył się o swoją kapłańską tożsamość – był Boży, ale pozostał ludzki. W tym kontekście świeccy oczekują pogłębionego życia duchowego od swych duszpasterzy; oczekują solidnego wykładu wiary, wzoru życia duchem Ewangelii. Lud kapłański pragnie spotkać w szafarzu Bożych tajemnic chrześcijanina, który kocha Kościół, jest mu wierny i z radością o tym opowiada. Z kontekstu wypowiedzi synodalnych, to pragnienie jakby promieniuje i jest to pragnienie bardzo ludzkie i bardzo Boże.

W „naszym Kościele”, Ci którzy doświadczają ubóstwa, marginalizacji lub wykluczenia społecznego znajdują wsparcie w działalnościdiecezjalnej Caritas, i ze strony innych organizacji pomocowych; warto o tym mówić, przypominać, zachęcać młodzież do wolontariatu (może przed bierzmowaniem pokazywać poprzez świadectwo wartość społecznej aktywności). Warto też częściej zachęcać do pomocyi okazywać ją we wspólnocie parafialnej. Synodalność, to także opcja na rzecz ubogich, potrzebujących, wykluczonych, na rzecz seniorów. Dlatego warto pielęgnować wszystkie formy wsparcia (proponowane przez instytucje świeckie i kościelne); warto, co wybrzmiało w konsultacjach synodalnych, wsłuchać się w głos ludzi z peryferii społecznych i usłyszeć, co mają do powiedzenia o Bogu, o Kościele, o życiu. Warto wspólnie przeżywać z nimi Eucharystię, adorować Najświętszy Sakrament, także prosić ich o modlitwę, a nawet radę. W środowiskach osób społecznie wykluczonych można doświadczyć słuchania, tworzyć relacje, nauczyć się służyć i odkryćwłasne człowieczeństwo. Kształtowanie wyobraźni miłosierdzia, to szansa duszpasterska aby tworzyć Kościół bliskości, Kościół współczujący, Kościół zatroskany, taki, który dostrzega potrzeby i im zaradza.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-rzeszowska/]

1.1        Słuchanie 

Skuteczna komunikacja opiera się przede wszystkim na umiejętności konstruktywnego słuchania. Taka postawa sprawia, że rozmówca ma bezpieczne warunki do otwartych wypowiedzi. Słuchanie wymaga całkowitego zaangażowania obu stron, otwartości serca i umysłu. Taki dialog powinien odbywać się również w perspektywie duchowej i może on wiele nauczyć mówiącego i słuchacza. Bardzo cennym doświadczeniem w każdej wspólnocie jest świadectwo życia wiarą. Najważniejszym w słuchaniu jest pragnienie spotkania z drugim człowiekiem, które nie jest spotkaniem oceniającym ale wyraża się w szacunku i ma prowadzić do nawiązania relacji międzyludzkich oraz z Bogiem. Pomocnymi w komunikacji są również pytania, które prowadzą też do szukania wzajemnie odpowiedzi. Odpowiedzi na nie powodują, że poszerza się obszar pozyskanych informacji o drugim człowieku oraz powodują rozeznawanie głosu Ducha Świętego. Postawa otwartości powoduje, że mamy odwagę dzielić się i ubogacać wspólnym rozważaniem Słowa Bożego. Kościół poprzez posługę duszpasterską wśród dzieci, młodzieży i dorosłych podejmuje stały dialog z nimi. Spotykając się z chorymi i opuszczonymi, angażuje się w pomoc duchową i materialną. Trzeba podkreślić, że do takiego dialogu wezwany jest Kościół. Jednak trzeba przyznać, że piękne ideały nie zawsze mają odbicie w codziennym życiu ludzi Kościoła. Często towarzyszą nam bariery utrudniające uważne słuchanie. Przyczyna tego są: porównywanie, ocenianie, osądzanie, nadawanie etykietek, przekonanie o własnej nieomylnej racji, krytykanctwo, plotkowanie i odrzucenie. Brakuje nam jako ludziom Kościoła odwagi do wyjścia na peryferie w poszukiwaniu tych najbardziej potrzebujących, szczególnie tych z poza naszej wiary, aby usłyszeć ich głos. Ważne jest, aby dopuścić do głosu Boga, by nieść Go później innym. Jako wspólnota Kościoła jesteśmy do tego powołani. Musimy być otwarci na każdego człowieka, który pragnie być wysłuchany i pochylać się nad każdym, kto nawet nie podziela naszych przekonań. Musimy uczyć się przyjmowania każdego człowieka takim, jakim on jest w swej niepowtarzalności i wyjątkowości. Często Bóg przemawia właśnie przez osoby, które są marginalizowane we wspólnocie.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-sandomierska/]

1.1        Słuchanie

Widzimy, że coraz mniej ludzi w świecie posiada zdolność słuchania innych. Ten problem dotyka także wspólnotę Kościoła. Jesteśmy zamknięci na inne od naszych opinie i zdania. To, co nie zgadza się z naszym sposobem myślenia, często odbieramy jako zagrożenie bądź atak na naszą osobę. Również słuchając Słowa, nie zawsze słyszymy, co Bóg do nas mówi, gdyż słuchamy w sposób wybiórczy – słyszymy bądź akceptujemy tylko to, co nam odpowiada. Mamy poczucie, że nie zawsze jesteśmy wysłuchani we wspólnocie Kościoła oraz przez przełożonych.

W relacji: świeccy – duchowni często brakuje wzajemnego słuchania. Powstające napięcia i konflikty mają swoje źródło w braku zrozumienia wzajemnych oczekiwań i możliwości. Także w kontekście zarządzania diecezją i parafią (w sprawach personalnych i materialnych) dostrzegamy potrzebę prowadzenia szerszych konsultacji i większej otwartości na podnoszone w toku podejmowanych rozmów argumenty i propozycje.

Doświadczenie spotkań synodalnych pokazało nam, jak ważna jest umiejętność słuchania drugiego człowieka, gdyż pozwala onauczyć się od siebie nawzajem i korzystać z różnych doświadczeń.

Uprzywilejowanym miejscem, w którym czujemy się wysłuchani, są małe grupy i wspólnoty religijne. Przestrzenią dającą możliwość bycia wysłuchanym są: coroczna wizyta duszpasterska, spotkania w kancelarii parafialnej, katecheza szkolna.

Świadectwo:

„Spotkania Pan Bóg pozwolił poprowadzić tak, że jako uczestnicy poczuliśmy się wysłuchani. Okazało się, że każdy z nas ma dużo do powiedzenia. Bez uprzedzeń, bez oceniania, wspólnie pochylaliśmy się nad problemami dotyczącymi naszej wspólnoty parafialnej. Nawet gdy pojawiały się momenty osądów, niezrozumienia postaw pomiędzy poszczególnymi uczestnikami, Bóg dawał łagodność i pokój tak, że na koniec spotkania mogliśmy wspólnie śpiewać Mu uwielbienie”.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-siedlecka/]

1.1        Słuchanie

  1. Istotne jest wsłuchiwanie się w Słowo Boże, czyli Pismo Święte i Tradycję Kościoła. Doceniamy wartość codziennej modlitwy Słowem Bożym i potrzebę regularnej formacji biblijnej, przeżywanej w ramach małych wspólnot. Pomocą do tego mogą być w parafiach szkoły modlitwy biblijnej, przekazujące komentarze zgodne z Tradycją Kościoła i uczące modlitwy.
  2. Konieczne jest braterskie i uważne słuchanie siebie nawzajem.
  3. Wartościowe jest wsłuchiwanie się w Boga, który działa łaską Bożą także poprzez osoby, które spotykamy we wspólnotach kościelnych (np. wspólnotach modlitewnych, formacyjnych, grupach, stowarzyszeniach i innych). Chcemy zachowywać otwartość serc na głos drugiego człowieka.
  4. Efekty przynosi spokojne wysłuchanie każdego, kto chciałby wnieść swój wkład zarówno w życie Kościoła lokalnego, jak i parafii. Dlatego odczuwa się potrzebę kontynuacji dyskusji pastoralnej o metodologii synodalnej.
  5. W słuchaniu siebie nawzajem wartościowe jest przełamywanie barier i uprzedzeń. Warto unikać dominowania w dyskusji i narzucania własnych poglądów.
  6. Bierzemy pod uwagę głos ubogich, wykluczonych i mniejszości w naszym rozeznawaniu duchowym, aby szukać lepszych metod ewangelizacji, a jednocześnie zachowywać stałą wierność Tradycji Kościoła, która chroni jego ciągłość.
  7. W dalszym ciągu chcemy wychodzić naprzeciw pojawiającym się potrzebom, które są zmienne, aby szukać metod dotarcia z Ewangelią do ludzi pogubionych.
  8. Eucharystia jest bezcennym darem dla wspólnoty Kościoła. Ona jednoczy, umacnia, łączy i inspiruje do posłuszeństwa Duchowi Świętemu. Dostrzegamy jednocześnie stałą potrzebę wtajemniczania chrześcijan we właściwe rozumienie i przeżywanie Mszy Świętej, które powinno być formą katechezy dorosłych w parafiach.
  9. Wielką pomocą w ożywianiu wiary jest modlitwa adoracyjna przed Najświętszym Sakramentem, będąca jedną z form słuchania Boga. Warto w otwartych kościołach organizować adoracje, także dla dzieci i młodzieży, a wierni powinni być uczeni tej formy modlitwy, która jest bardzo umacniająca, ale jednocześnie wymaga przygotowania wiernych i wtajemniczenia duchowego.
  10. Zauważono potrzebę wsłuchiwania się w głos kobiet podczas planowania duszpastersko-pastoralnego w parafii, by nie czuły się odsuwane lub ograniczane wyłącznie do doczesnych posług.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-szczecinsko-kamienska/]

1.1        Wnioski ze spotkań

1.1.1        Spotkanie I: wspólna droga – słuchanie – mówienie

Pierwsze spotkania odbywały się w grudniu 2021 i styczniu 2022. Obejmowały one 3 grupy pytań (por. zał. nr 1). Pytania dotyczyły kwestii słuchania, mówienia oraz świadomości podążania wspólną drogą.

Wśród uczestników spotkań pojawiały się często głosy, które wskazywały na brak jedności w Kościele i poczucia wspólnego celu, co skutkuje brakiem zaufania do pasterzy Kościoła, którzy różnią się między sobą poglądami. Zauważalne jest także zróżnicowanie w recepcji nauczania papieża Franciszka. Świeccy uczestnicy grup synodalnych zwracali uwagę, mówiąc o osobach wykluczonych ze wspólnoty Kościoła, że są to najczęściej osoby i grupy „zaniedbane”, dla których nie ma propozycji duszpasterskich, które same często odchodzą: młodzież (prawie wszyscy zwracali uwagę na tę grupę); osoby w związkach niesakramentalnych; młodzi rodzice, młodzi dorośli; osoby LGBT (wymieniani zwłaszcza przez młodzież, ale także wiele grup parafialnych).

W wielu relacjach ze spotkań sygnalizowany był brak poczucia bycia wysłuchanym – brak także istnienia właściwego forum, miejsca, przestrzeni do rozmowy, dialogu; „Brakuje budowania bliższych relacji między wiernymi poprzez wspólne przebywanie i dzielenie się wiarą i wiedzą religijną. Przestrzeń do wysłuchania i dialogu z wiernymi jest stanowczo za mała”. Wyraźnie wyłania się chęć nawiązywania relacji, wołanie o rozmowy o Kościele, o wierze (choć w niektórych notatkach przebija strach, że to mogłoby doprowadzić do rozmycia doktryny). Wskazywano, że wierni nie są słuchani przez księży, wikarzy przez proboszczów, katecheci przez proboszczów, proboszczowie przez biskupa. Zwracano także uwagę, że niekiedy w szczególnie złej sytuacji są kobiety, których głos jest lekceważony. Wskazywano na brak dialogu, gdyż decyzje są podejmowane odgórnie, bez konsultacji. W niewielu parafiach można stwierdzić, że osoby mają poczucie bycia słuchanym przez proboszcza, księży.

Zauważano często, że komunikację z księżmi utrudnia “poczucie przez księży wyjątkowości na tle innych ludzi, bycie przekonanym o swojej wyższości i szczególnej wartości.”; „podstawowym stereotypem utrzymywanym również przez księży jest to, że proboszcz jest szefem na parafii, a nie sługą bożym. To najbardziej utrudnia rozmowę na ważne tematy”. Księża z kolei w większości uważają, że istnieje możliwość spotkania, że są dostępni i podają jako miejsce możliwego spotkania kancelarię parafialną, kolędę i konfesjonał.

Podkreślano, że relacje istnieją jeśli wierni są w jakiegoś typu wspólnocie, mają wtedy relacje ze sobą i z księdzem, który z nimi współpracuje. Jeśli w parafii jest wiele różnych wspólnot, najczęściej także nie ma wzajemnego dialogu między tymi grupami. Istnieje przekonanie, że nawet jeśli ktoś ma odwagę coś powiedzieć, to blokuje go poczucie braku sensu, że i tak nic się nie zmieni. Pojawiały się stwierdzenia, że mówienie wprost mogłoby zaszkodzić. W niektórych (nielicznych) parafiach deklarowano, że „jesteśmy słuchani przez księdza proboszcza i radę parafialną”. Jednocześnie część osób deklarowała aprobatę dla status quo, że nie mają potrzeby mówienia i bycia wysłuchanym.

W ocenie uczestników spotkań synodalnych rady parafialne często nie istnieją. Jeśli nawet są, to pełnią fikcyjną funkcję. W niektórych grupach wybrzmiało stwierdzenie, że rada parafialna jest grupą zamkniętą, w której nie pojawiają się nowe osoby.

Wiele wypowiedzi diagnozowało, że mamy obecnie deficyt lokalnych autorytetów – ”księży nie darzymy zaufaniem, nie są autorytetami – co innego mówią, a inaczej żyją”. Ta luka jest uzupełniana poszukiwaniem autorytetów kościelnych w Internecie. Raczej w nielicznych grupach padało stwierdzenie: „mamy zaufanie do naszych pasterzy”. Jedna z grup księży wskazała, że „zauważyć można, że nie mamy do siebie nawzajem zaufania: księża wobec księży, księża wobec swoich biskupów, biskupi wobec swoich księży. Często można odnieść wrażenie, że biskupi nie chcą nas słuchać. Oczywiście mamy też świadomość tego, że i my sami nie umiemy też słuchać swoich wiernych”; „nie jesteśmy słuchani przez Biskupa, nie mamy odwagi o tym mówić, to wynik naszej dyplomacji”.

W notatkach pojawia się negatywna ocena wypełniania urzędu biskupa (niedostępność, brak dialogu), jak i całego Episkopatu (brak mówienia jednym głosem, brak zdecydowania w działaniach, ale także wyrażany brak zaufania). Odniesienia pojawiają się stosunkowo rzadko, ale jednak w kontekście negatywnym; powtarzające się głosy, które sygnalizują problem klerykalizmu, który paraliżuje albo wręcz wyklucza jakąkolwiek formę współodpowiedzialności za Kościół w wymiarze lokalnym.

W relacjach grup młodzieżowych występują stwierdzenia, że „Kościół jest smutny. To raczej nie zachęca”; że młodzież „nie czuje się zachęcona do uczestniczenia w życiu Kościoła”. Z przekazanych notatek tych grup wynika, że jest ogromny problem z praktykami religijnymi, niedomaga przygotowanie do sakramentów (bierzmowania), które w opinii młodych jest źle prowadzone: „w ten sposób się nie uczestniczy, tylko «zalicza»”; „nikt nigdy nie pokazał mi, że Kościół jest fajny, tylko wciąż mnie do wszystkiego zmuszano”.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-swidnicka/]

1.1.1        Słuchanie

Odpowiedzi o poziom wzajemnego słuchania nawiązywały często do trudności związanych z ogólnymi mechanizmami, które utrudniają dialog międzyosobowy. Podkreślano także owoce słuchania siebie nawzajem. Wiele odpowiedzi mocno akcentowało, że prawdziwesłuchanie siebie w Kościele zaczyna się od słuchania, co Duch Święty do nas mówi. Oto kilka przykładowych odpowiedzi: „Każdy z nas mawłasną wizję ideału, najczęściej dopasowaną do własnych i aktualnych w danej chwili potrzeb. W parafii skuteczną rolę w podejmowaniu dialogu spełnia Parafialna Rada Duszpasterska poprzez ścisłą współpracę z proboszczem parafii”, „nie brakuje przestrzeni słuchania”, „nie wydaje się, aby ktoś mógł zostać niewysłuchanym”, „grupy działające w parafii nie chcą słuchać siebie nawzajem, działają według swoich zasad często izolując się od pozostałych parafian”, „współczesny człowiek nie umie słuchać, nie umie przyjąć konstruktywnejkrytyki pod swoim adresem”, „bez zasłuchania w głos Ducha Świętego nie można spotkać się z Jezusem i dzielić Jego pragnień i uczuć.Bez spotkania z Jezusem, głoszenie misjonarza stanie się puste i sztuczne, nawet jeśli będzie ubrane w piękne słowa”, „niestety, często zauważa się brak albo też poważne niedociągnięcia w umiejętności wzajemnego słuchania, począwszy od najmniejszej komórki wspólnotowej Kościoła, jaką jest rodzina, poprzez parafie, diecezje i cały Kościół”.

Zaznaczając rolę słuchania głosu Boga. V SDT bezpośrednio podjął ten temat podczas spotkania z wszystkimi księżmi w ramach kongregacji kapłańskich 9-11.02.2017. Biskup Leszek Leszkiewicz jako przewodniczący Komisji Przygotowawczej wygłosił wtedykonferencję „Co Duch Święty mówi do Kościoła tarnowskiego?”.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-tarnowska/]

1.1        Synteza poszczególnych tematów synodalnych

Poniżej przedstawiono syntezę poszczególnych tematów synodalnych. W znacznym stopniu oddaliśmy głos uczestnikom spotkań synodalnych. Ich wypowiedzi zostały zaznaczone kursywą.

1.1.1        Słuchanie

Warto zauważyć, że większość osób wypowiadających się podczas spotkań synodalnych udzielała chętnie odpowiedzi na to pytanie. Głosy pozytywne były w mniejszości, wobec głosów przedstawiających krytykę postawy słuchania w Kościele.

1.1.1.1        Glosy pozytywne

Zabierający głos podczas spotkań synodalnych zwracają uwagę, że pierwszym słuchanym we wspólnocie Kościoła powinien być Bóg poprzez swoje Słowo. Oni sami czują się wysłuchani przez Kościół. Ich zdaniem, nie ma osób odrzucanych, czy mniejszości, które są wykluczane. Szczególnie komfortowo czują się poprzez wysłuchiwanie w małych wspólnotach religijnych: Kościół wysłuchuje wiernych poprzez wspólnoty i grupy modlitewne, w których uczestniczą. W słuchaniu pomagają media społecznościowe parafii, a sami parafianie najbardziej wysłuchani czują się podczas akcji parafialnych (np. festynu). Dialog z osobami zakorzenionymi we współczesnym kontekście kulturowym, powinien być oparty na fundamencie Ewangelii i przykazań. Odpowiadający na to pytanie docenili rolę kapłanów i osób konsekrowanych, odczuwają realne wsparcie i czują się wysłuchani, szczególnie gdy księża i osoby konsekrowane modlą się za nich.

1.1.1.2        Głosy krytyczne

W wielu przypadkach uczestnicy spotkań synodalnych zauważali, że duszpasterze wobec świeckich prezentują postawę wyższości. Zachowują się tak, jakby parafie były ich własnym terytorium, co powoduje, że nikt inny poza nimi nie ma prawa głosu. Nie chcą słuchać świeckich, z tego powodu, np. po zmianie proboszcza potrafią rozpaść się wspólnoty parafialne. W wielu parafiach nie funkcjonują rady duszpasterskie, albo są powoływany tylko na potrzeby wizytacji. Zarzucenie kurii diecezjalnej opieszałości w odpowiadaniu na prośby świeckich, a nawet brak odpowiedzi, brak możliwości rozmowy na istotne tematy parafii z biskupem. Biskup i kapłani nie prezentują postawy ojcostwa wobec powierzonego ludu. Jak zauważa jeden z uczestników spotkania synodalnego: Nie ma w Kościele słuchania. Zwierzchnicy Kościoła nie słuchają wiernych. Realizują tylko swoje zadania i wyznaczone cele. Głos dzieci, młodzieży i kobiet jest marginalizowany w Kościele. Jedna z osób zauważa: Głos wiernych jest ignorowany, brak jasnej odpowiedzi na zarzuty budzi wiele kontrowersji. Młodzi są deprecjonowani przez starszych, którzy uważają ich za „zło” w Kościele. Rola kobiet (także konsekrowanych) sprowadzana jest przede wszystkim do sprzątania i gotowania. Kapłani nie traktują ich jako godnych wysłuchania, często pojawia się zwrot, że dla hierarchii kobiety są „ludźmi drugiej kategorii”.

1.1.1.3        Wnioski

Tam, gdzie w parafii jest dialog należy go podtrzymać. W parafiach, w których jest problem komunikacyjny, świeckim nie wolno ustawać w próbach zabierania głosu, a kapłani, którzy traktują wiernych z wyższością, a parafię jako własność, powinni podjąć próbę poprawy relacji ze świeckimi i wysłuchiwania ich głosu oraz przyjmowania krytyki. Dla kapłanów i liderów świeckich przydatne byłyby warsztaty uczące zasad dobrego słuchania i komunikacji. Należałoby zwrócić uwagę na realne funkcjonowanie rady duszpasterskiej, szczególnie w większych parafiach, aby rzeczywiście stawała się ona środowiskiem refleksji, głosem doradczym i krytycznym wobec różnych działań podejmowanych w parafii.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-torunska/]

1.1        Słuchanie

Podczas konsultacji synodalnych wybrzmiało przekonanie, że zaproszenie osób świeckich do udziału w synodzie i wysłuchanie ich głosu może przynieść dobre efekty i pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie parafii oraz pomóc Kościołowi w pełnieniu jego misji w Polsce i na świecie.

Podkreślono, że jest potrzeba uczenia się wzajemnego słuchania, które stanowi konieczny warunek dialogu. Człowiek, który umie słuchać, jest mniej skory do oceniania i krytykowania innych ludzi. Natomiast rozmowa z ludźmi spoza Kościoła pozwala poznać i zrozumieć ich argumenty.

Zwrócono uwagę na potrzebę uczenia się słuchania Słowa Bożego. Wierni chcą być wspierani przez duszpasterzy w procesie wzrastania w wierze. Brakuje im katechizacji osób dorosłych, które chcą rozwijać więź z Bogiem, zwłaszcza przez czytanie i rozważanie Pisma Świętego.

Zdaniem uczestników konsultacji „słuchanie” powinno prowadzić do zmiany postrzegania „Kościoła jako dostawcy usług” na „Kościół jako dom”.

Zauważono, że w świecie współczesnym ludziom pochłoniętym ciągłą aktywnością coraz trudniej jest słuchać. Trudności w tym aspekcie dotyczą również komunikacji w rodzinie, a w szczególności porozumiewania się osób należących do różnych pokoleń.

Większość uczestników spotkań synodalnych wyraziła przekonanie, że w Kościele świeccy za mało są słuchani. Zgłaszano brak funkcjonowania przestrzeni, które mogłyby stanowić miejsca spotkań i rozmów, słuchania siebie wzajemnie, przełamywania obaw i lęków w rozmowach z kapłanami, poznawania i odkrywania Kościoła, także tego parafialnego, przełamywania anonimowości i budowania wspólnoty parafialnej. Wyrażano również przekonanie, że to otwartość księży sprawia, iż świeccy są przez nich słuchani.

Jednocześnie podkreślano, że widoczny jest brak działania, by wymienionym problemom zaradzić. Wysłuchanie, przytakiwanie i nic nierobienie, nie stanowi bowiem sposobu na dojrzałą, partnerską relację między świeckimi i duchownymi – mówili uczestnicy. Szczere i odważne wypowiadanie się utrudnia brak zaufania i odwagi oraz poczucie bezsilności wynikające z braku realizacji wcześniej zgłaszanych pomysłów.

Podkreślano, że barierą utrudniającą słuchanie i dialog jest klerykalizm. Zostaliśmy wychowani w dystansie między duchownymi a świeckimi, nie umiemy mówić o swoich potrzebach, więc „narzekamy po kątach”. Wierni dostrzegają również przeszkody w komunikacji polegające na braku dostępności kapłanów, ich zainteresowania się wiernymi, braku czasu oraz skostniałą strukturą instytucji kościelnych.

Zauważono, że istnieje praktyka wykluczania tych, którzy myślą inaczej. Łatwo jest zamykać się w grupie, w której jest nam dobrze. Osoby pozostające na peryferiach życia religijnego w zasadzie nie są wysłuchiwane. Chętnie słuchamy tych, którzy są nam bliscy lub mają poglądy podobne do naszych. Ci, którzy myślą inaczej, a co gorsza, krytykują nasz punkt widzenia, są przez nas odbierani negatywnie, często ich unikamy i nie słuchamy.

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-warszawska/]

1.1        Wyniki analiz ankiet w kluczu głównych tematów synodu

1.1.1        Słuchanie i zabieranie głosu

Większość wypełniających ankietę zaznaczyła, że czuje się słuchana. W ankietach były też opinie osób mówiących, że nie są słuchane, jednak należy zaznaczyć, że często osoby z tej samej parafii uważają, że są w tej wspólnocie wysłuchiwane. Wpływ na to ma indywidualne podejście do księdza. Jakie problemy wierni wskazują w procesie słuchania? Są to głównie: brak czasu księdza i jego zamknięcie na słuchanie parafian, postawa: „ksiądz wie wszystko najlepiej”, brak miejsca (pomieszczeń) gdzie ludzie mogą się spotkać z kapłanem lub kimś z parafii i być wysłuchiwanym, pycha księży i ich niechęć do kontaktu ze świeckimi, niechęć kapłanów do poświęcania swojego prywatnego czasu dla wiernych. Gdzie najczęściej księża słuchają parafian? – podczas spowiedzi, przed i po Mszy świętej, indywidualnie w umówionych godzinach, poprzez rady parafialne i duszpasterskie, na spotkaniach wspólnot, podczas przygotowania dzieci do pierwszej komunii św. i bierzmowania, podczas wizyty duszpasterskiej i kursów przedmałżeńskich. Osoby należące do wspólnot czują się lepiej wysłuchiwani niż tzw. „zwykli parafianie”. Na brak zainteresowania i wysłuchiwania bardzo narzekają osoby młode, mówią, że są często traktowane jako ci, którzy nie znają życia i są za młodzi, by mieć swoje zdanie.

Wypełniający ankietę zaznaczyli, że w niektórych parafiach i wspólnotach jest realny problem z wypowiadaniem się. Często pojawiały się odpowiedzi, szczególnie osób ze wspólnot, że nieśmiałość, kompleksy, strach przed osądem, onieśmielenie, obawy przed wyśmianiem, krytyką czy publicznym ośmieszeniem powodują, że wiele osób nie zabiera głosu w sprawach parafii czy wspólnoty. W ankietach nie jest rozwinięte dlaczego pojawiają się takie odczucia i stany emocjonalne, natomiast dość często zaznaczone jest, że parafianie nie czują się komfortowo podczas rozmów. W ankietach jest to zjawisko dość powszechne – strach i obawa przed wypowiedzeniem się – choć nie jest do końca jasne przed kim wypowiadający się czują ten strach. Z kontekstu można się domyślać, że z jednej strony chodzi o tych księży, którzy nie tolerują odmiennego zdania wiernych, z drugiej zaś o członków wspólnot. Okazuje się, że także w ramach wspólnot tworzą się struktury władzy i zależności, a tym samym poczucie obcości i niesłuchania oraz strach przed wypowiadaniem się. Jest również sporo opinii mówiących, że nie ma się  po co wypowiadać, bo głos parafian nie jest brany pod uwagę. Zwracano tez uwagę, że w parafiach nie ma jasnego procesu podejmowania decyzji.

Paradoksalnie, wypełniający ankiety wspólnotowe w większym stopniu niż osoby indywidualne potrzebują być wysłuchiwani. Wydałaby by się, że powinno być odwrotnie – członkowie wspólnot będąc bliżej księży i parafii są bardziej wysłuchiwani niż tzw. „zwykli parafianie”, jednak ci ostatni czują mniejszą potrzebę być wysłuchiwanymi, nie są bowiem tak bardzo zaangażowani w sprawy parafii. „Zwykli parafianie” mogą też kierować się stereotypami bądź własnym doświadczeniem i wiedzą, że ksiądz i tak ich nie wysłucha, bo księża są wyniośli i autokratyczni. Członkowie wspólnot natomiast, dla których zaangażowanie w sprawy Kościoła jest ważne, mają inicjatywy i pomysły, czują, że skoro się angażują to chcą mieć w parafii więcej do powiedzenia. Wynika z tego, że jeśli w parafiach członkowie wspólnoty się nie wypowiadają, to raczej dlatego, że wiedzą, iż to nic nie da bądź boją się poniżenia, wyśmiania. Takich obaw nie ma wśród osób indywidualnych, tu bardziej dominuje brak takiej potrzeby bądź, jak twierdzą, brak płaszczyzny i narzędzi do dobrej komunikacji w parafiach.

Całość głosów, które diecezja otrzymała od osób indywidualnych, które nie czują, że są wysłuchiwane, można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to ci, którzy wyraźnie zgłaszają, że nie ma obecnie w Kościele odpowiednich form, narzędzi czy płaszczyzn gdzie parafianie mogliby być wysłuchiwani (chodzi głównie o miejsca gdzie można spotkać księdza i czas, który mógłby on poświęcić na rozmowy z parafinami). Sama rozmowa jedynie przy spowiedzi (czasem zbyt krótkiej) nie jest wystarczająca, wielu parafian pragnie spotkań dłuższych i pogłębionych, jednak jak wynika z ankiet, ich postawa jest raczej pasywna, nie zabiegają zbytnio o wysłuchanie, raczej oczekują inicjatywy. Drugą grupą są osoby, które po prostu nie czują potrzeby bycia wysłuchanym, nie szukają tego, wystarcza im liturgia. Oczywiście w analizie odpowiedzi należy pamiętać, że sformułowanie „bycie wysłuchiwanym” jest bardzo ogólne, znajdziemy bowiem w ankietach przekonanie, że bycie wysłuchiwanym tożsame jest z realizacją przedstawionych propozycji. Stąd, jeśli nawet ktoś ma możliwość pełnego wyrażania swojej opinii, ale jego pomysły nie są realizowane, uważa, że nie jest wysłuchiwany.

Wśród ankiet anonimowych znalazło się najwięcej osób, które uważają, że nie są̨ wysłuchiwane, zaś spośród ankiet wspólnotowych dominował strach przed zabieraniem głosu, obawa przed wyśmianiem lub poniżeniem. Wspólnoty i podpisani indywidualni zgłaszali brak narzędzi za pomocą̨ których może dojść́ do kontaktu i rozmowy z kapłanami. Poważną przeszkodą w wysłuchiwaniu jest fakt, że kapłani nie mają czasu na spotkania (pozostają krótkie rozmowy po Mszy świętej, ponieważ̇ kapłan albo się̨ spieszy na nabożeństwo albo na obiad), czasem zdarza się̨ dłużej porozmawiać́ podczas spowiedzi lub kolędy. Z ankiet wynika, że wielu parafian potrzebuje stworzenia narzędzi i miejsc dobrej komunikacji i systematycznego kontaktu. Jedną z propozycji jest utworzenie specjalnych dyżurów, podczas których ksiądz spotykałby się z wiernymi.

Oddzielną grupę wypowiadających się na temat wysłuchiwania stanowią osoby przywiązane do grup tradycji (zwolennicy Mszy św. odprawianej w rycie trydenckim). W ich ankietach dominuje dyskurs anty-dialogowy,. Wiele osób napisało, że Kościół nie jest od dyskutowania, bo tylko władza hierarchiczna w Kościele jest odpowiedzialna za całość, katolika zaś obowiązuje pokora oraz posłuszeństwo, powinien zatem zawsze słuchać głosu kapłana. Świeccy nie są od spraw Kościoła, mają realizować zalecenia księży. W kilkunastu ankietach tego środowiska jest wyraźna negacja pojęcia dialogu. Wspólnota Kościoła nie jest miejscem słuchania siebie nawzajem, dialog to raczej destrukcja, jest zły i zbędny. Tak mocne stwierdzenia wynikają w tej grupie ze swoiście pojętej eklezjologii – Kościół nie może prowadzić dialogu, bo nie jest instytucją demokratyczną (to instytucja mega wojskowa, hierarchiczna) – stąd negacja dialogiczności Soboru Watykańskiego II, tzw. Ducha Soboru czy postawy dialogicznej obecnego papieża Franciszka. W tych odpowiedziach widać wyraźną niechęć do dialogowania, rozmawiania i rozeznawania wspólnotowego. W opinii wielu osób środowiska tradycji posłuszeństwo w Kościele jest sprawa najważniejszą, nie ma tu miejsca na prace zespołową, dialogowanie, bo prędzej czy później wprowadzanie głosów świeckich do Kościoła doprowadzi to do protestantyzacji Kościoła katolickiego, co ostatecznie sprawi jego upadek tak, jak stało się to w Europie Zachodniej. Jednocześnie paradoksalnie w ankietach zwolenników tradycji jest obecny wyraźny żal, że oni sami nie są teraz wysłuchiwani w Kościele, nikt z nimi nie rozmawia. Chcą być zauważeni, wysłuchani, bardzo pragną odprawiać́ Mszę św. w starym rycie, co utrudnia im, a czasem wręcz uniemożliwia, motu prioprio Tradicionis Custodes papieża Franciszka. W odpowiedziach widać smutek i żal wobec traktowania ich grup marginalnie i niesprawiedliwie – współczesny Kościół, skarżą się, jest bardziej otwarty na środowiska innowierców czy osób LGBT niż̇ na środowisko tradycji.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-warszawsko-praska/]

1.1.1        Słuchanie

„Wiara rodzi się ze słuchania”. W tym kontekście uczestnicy synodu podkreślili wartość i potrzebę lektury Pisma Świętego. Przypomnieli też, że Pan Jezus przynagla do słuchania („Kto ma uszy, niechaj słucha”). Wskazano również, że słuchanie jest trudną umiejętnością: nie tylko w relacji do Pana Boga, ale także w relacjach międzyludzkich. Poruszono też zagadnienie homilii. W nadesłanych syntezach przebija się też niedosyt, jeśli chodzi o głoszone w świątyniach słowo Boże. Z bólem wskazywano, że nie wszyscy księża należycie przygotowują się do tego zadania. Wierni, przychodząc na Mszę św. chcieliby usłyszeć homilię przemodloną, przemyślaną, z głębokim przesłaniem, które pomogło by im zrozumieć usłyszane czytania i wprowadzić je w czyn.

Wskazano też na ważność i potrzebę słuchania siebie nawzajem, przede wszystkim w rodzinach (rodzice i dzieci, małżonkowie). Zaznaczono, że dziś ludzie bardziej do siebie mówią niż ze sobą rozmawiają. Zwrócono uwagę na umiejętność słuchania każdego człowieka: bogatego i ubogiego, starszego i młodszego, którego należy otaczać takim samym szacunkiem i traktować po partnersku, a nie z pozycji wyższości. Problemy z właściwym słuchaniem stwarza też brak czasu, pokory, uprzedzenia, pycha, gotowe odpowiedzi, lęk przed trudnymi pytaniami, zmęczenie, brak cierpliwości, osamotnienie, nerwowość, etykietowanie, lęk przed agresją innych, obawa przed tym, aby nie obarczać innych swoimi problemami, pośpiech, brak zdecydowanej postawy w wyznawaniu wiary, natarczywość, agresja ludzi atakujących Kościół.

Ważne, aby nie oceniać pochopnie i przyjmować to, co mówi drugi człowiek z szacunkiem. Empatia pomaga otworzyć się na problemy innych i wysłuchać ich z szacunkiem.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-wloclawska/]

1.1        Słuchanie

Słuchanie siebie nawzajem, w odczuciu uczestników Synodu, buduje wspólnotę, dlatego tak ważna jest postawa i praktyka słuchania. Wiara rodzi się ze słuchania, zatem pierwszym słuchanym powinien być Bóg w swoim Słowie. Ta wiara prowadzi również do słuchania braci i sióstr w nadziei, że przez ich głos Bóg chce mówić dziś do Kościoła.

Wierni mają świadomość, że w Kościele bardzo ważnym aspektem jest słuchanie autorytetów – Ojca Świętego, biskupów, księży odpowiedzialnych za parafie. Bardzo ważny jednak jest także proces słuchania świeckich przez duchownych. Synod odsłania potrzebę obecną w sercach wiernych, by istniały uznane i uporządkowane drogi komunikacji (czas i miejsce) zmierzające do słuchania głosu biegnącego z dołu ku górze struktury kościelnej. Również kapłani odczuwają bardzo pilną potrzebę bycia wysłuchanymi przez przełożonych, instytucje centralne – zarówno na poziomie rozmowy, jak i na poziomie formalnym, przedstawianych dokumentów czy sprawozdań.

Gotowość słuchania ze strony wiernych napotyka często przeszkodę w postaci niezrozumiałego języka używanego przez księży w liturgii. Podobnie niezrozumiałego języka używają, w odczuciu wiernych, biskupi piszący listy do Kościoła w Polsce. Ponadto mówią tam o rzeczach oderwanych od realiów życia. Najlepsze homilie rodzą się z umiejętności słuchania wiernych i autentycznego zrozumienia ich problemów ze strony księży. Gdy księża nie chcą słuchać, znajdując wymówkę w dużej ilości zajęć, albo gdy pytania pozostają bez odpowiedzi, rodzi się w sercu wiernych poczucie smutku i obcości. Podobne odczucie narasta, gdy na rozmowę, wysłuchanie wiernych nie mają czasu biskupi. Pośpiech i brak umiejętności towarzyszenia przez słuchanie sprawia, że próby odpowiedzi na trudności wiernych są wyrwane z kontekstu i nie dotyczą istoty przeżywanych przez nich problemów, stając się pustym moralizatorstwem. Wierni mają odczucie, że ucieczka od szczerego słuchania wynika z lęku przed koniecznością duszpasterskiego zaangażowania.

Bardzo cieszy, gdy wyrażone trudności spotykają się z autentycznym odpowiedzią księży. Zaufanie buduje się, gdy księża stają się szczerymi słuchaczami, z gotowością rozważenia wyrażonych propozycji, uznania tego, co jest w nich dobre i pożyteczne i wsparcia ich realizacji. „Gdy wierni nie są słuchani w małych sprawach, nie decydują się na poruszanie spraw większej wagi”. Autentyczne wysłuchanie wiernych rodzi się z miłości do ludzi we wspólnocie i prowadzi do owocnego duszpasterstwa – w Ewangeliach Jezus bardzo często najpierw słuchał potrzeb ludzi, a potem na nie odpowiadał działaniem pełnym mocy.

Częste jest odczucie, że księżom brakuje pokory w uznaniu swojej niewiedzy – kapłani dają czasem do zrozumienia, że wszystko wiedzą najlepiej i nie potrzebują słuchać. W tle takiej postawy może być obecny lęk przed poznaniem prawdy. Bardzo ważnym obszarem zaangażowania duszpasterskiego jest słuchanie młodzieży. Młodzi są szczególnie wrażliwi na możliwość wyrażenia swoich opinii. Zdaniem młodych, autentyczne rozeznawanie ich głosu motywuje ich do zaangażowania w życie wspólnoty, zwłaszcza, gdy unika się wobec nich narzucania gotowych recept, a daje odpowiedzi płynące z autentycznego rozeznania.

Innym szczególnie delikatnym zagadnieniem jest umiejętność słuchania w zakresie Sakramentu Pokuty. Mądre słuchanie powiązane z dobrym duchowym wyczuciem jest szansą dla duchowego wzrostu wiernych. Niedobory w gotowości do słuchania w konfesjonale rodzą złe doświadczenia i mogą prowadzić wiernych do odchodzenia na margines życia Kościoła.

Raniąca jest częsta – w odczuciu wiernych – sytuacja, w której pomysły i wypowiedzi kobiet traktowane są mniej poważnie od pomysłów mężczyzn. Dzieje się tak w kontekście życia kościelnego zarówno ze strony duchownych jak i świeckich. „Kościół, który słucha wiernych będzie świadomy współczesnych problemów i będzie umiał we właściwy sposób odpowiadać na dokonujące się zmiany społeczne i kulturowe.”

[Źródło: https://synod.org.pl/archidiecezja-wroclawska/]

1.1        Słuchanie, zabieranie głosu, uczestnictwo we władzy i w procesie podejmowania decyzji, synodalność

My, kapłani, musimy uderzyć się w piersi.[…] My nie rozumiemy się z wiernymi.

Proboszcz parafii miejskiej

Odpowiadając na pytanie „Jak Kościół słucha świeckich, zwłaszcza kobiet i ludzi młodych?”, zwróciliśmy uwagę na skład osobowy naszego synodu diecezjalnego. W naszej grupie dzielenia była tylko jedna kobieta, a najmłodsi członkowie to osoby w przedziale wiekowym od 30 do 40 lat, wszyscy pozostali to starsi mężczyźni.

Uczestnik synodu diecezjalnego

W mojej parafii przeprowadziłem eksperyment. Zorganizowałem spotkanie z osobami świeckimi. W małych grupach księża słuchali wypowiedzi świeckich, ale sami nie mogli zabierać głosu. Po spotkaniu wikariusze podkreślali, jak było im ciężko nie odzywać się. Pokazuje to, że ksiądz, który nastawiony jest na pełnienie roli pasterza i nauczyciela, często nie jest gotowy do pełnego wysłuchania opinii innych.

Proboszcz parafii miejskiej

Nikt z uczestników naszego spotkania nie wiedział, że w diecezji istnieje diecezjalna rada duszpasterska. Nie jest nam znany skład tego gremium. Nie wiemy też nic o tematach, jakie są poruszane na spotkaniach rady.

Wierny świecki z wiejskiej parafii

Organizmy synodalne w Kościele lokalnym nie funkcjonują. To tylko fasadowe instytucje o ładnych nazwach.

Wierny świecki z wiejskiej parafii

Brakuje inicjatyw łączących Kościół z kulturą, społeczeństwem obywatelskim. Jedyną instytucją odbiegającą tego schematu jest Caritas. Kościół nie uczy się na własnych błędach. Kościół kojarzy się z bardzo skamieniałą strukturą.

Głos z dekanalnego spotkania konsultacyjnego

* * *

Wierni świeccy skarżą się, że w niektórych parafiach proboszczowie uciekają od kontaktu z wiernymi, unikają spotkań, nie chcą słuchać swoich parafian i uczestniczyć w ich codziennym życiu oraz przekazywać świeckim odpowiedzialności. Dla uzasadnienia takiej postawy księża wysuwają argument o zbyt roszczeniowej postawie świeckich oraz ich nieprzygotowaniu z powodu słabej formacji duchowej i braku wiedzy. Księża nastawieni są raczej na nauczanie innych, a nie na ich słuchanie. Z drugiej strony, także i wierni świeccy nierzadko wycofują się i nie chcą się angażować.

W Kościele trzeba więc starać się szczerze i odważnie podejmować rozmowę. Potrzeba wzajemnego słuchania siebie nawzajem przez duchownych i świeckich. W tym celu niezbędne jest odpowiednie forum umożliwiające taką komunikację. Takie miejsce, zapewniające konieczne warunki do tego, by można się było ze sobą spotykać i rozmawiać w przyjaznej i swobodnej atmosferze, powinno istnieć w każdej parafii. Tam właśnie, po niedzielnej mszy św. wierni mogliby wymienić myśli i opinie ze swoimi duszpasterzami.

Naturalne forum dyskusyjne tworzą rozmaite grupy, ruchy, wspólnoty i stowarzyszenia działające w parafiach. Ich aktywność została jednak w bardzo poważny sposób ograniczona w okresie pandemii i wiele z nich do tej pory nie odzyskało dawnej żywotności.

Jako praktyczne narzędzia służące przełamywaniu barier i dające okazję do dialogu między duchowieństwem a świeckimi wskazano: powitanie przez duszpasterza osób przychodzących przed rozpoczęciem mszy św., spotykanie się i rozmowę z wiernymi po jej zakończeniu, udostępnienie wszystkim parafianom numeru telefonu do duszpasterza, aby można było do niego zadzwonić i porozmawiać w razie potrzeby. Postulowano również, by podczas wizytacji pasterskich w parafiach, biskup nie tylko mówił, ale starał się słuchać głosu wiernych tworząc przestrzeń sprzyjającą szczerej rozmowie i dyskusji.

W toczonych w Kościele rozmowach i dyskusjach nie wolno unikać tematów trudnych i drażliwych. Wszyscy uczestniczy rozmowy muszą jednak brać odpowiedzialność za wypowiedziane słowa. Wypowiedzi powinny być szczere i odważne. Nie mogą jednak być nieodpowiedzialne. Poza tym, nie można poprzestawać wyłącznie na debatowaniu. Do zabierania głosu zniechęca bowiem również i to, że nierzadko w Kościele wszystko „kończy się jedynie na gadaniu”. Rozmowa musi prowadzić do konkretnych zmian, do rozwiązania problemów, jakie w toku tej rozmowy są artykułowane. Wyjaśnienia, odpowiedzi i praktyczne wnioski nie mogą pozostawać płytkie lub tylko pozorne. Zawsze trzeba umieć dotrzeć do sedna problemu i zaproponować konkretne rozwiązanie.

Autentyczna rozmowa i debata nie jest możliwa na zbyt dużym forum. Liczba uczestników powinna być tak dobrana, aby umożliwiać każdemu zabranie głosu i czynny udział. Jeśli ten warunek nie jest spełniony – a tak bywa na wielu kościelnych spotkaniach – wówczas nie można mówić o prawdziwej dyskusji. Chociaż niewielka i dobrze znająca się grupa w zasadzie powinna ułatwiać dyskusję, to z drugiej strony nie zawsze tak bywa. Głosy z małych parafii wiejskich sygnalizują bowiem, iż w takich społecznościach przeszkodą do zaangażowania się i zabierania głosu, jest duży lęk przed negatywną opinią ze strony innych i stygmatyzacją.

Naturalnym miejscem udziału wiernych świeckich w procesie rozeznawania i podejmowania decyzji w Kościele są rady duszpasterskie i rady do spraw ekonomicznych powoływane w ramach parafii i na szczeblu diecezjalnym. Gremia te jednak, nawet jeśli faktycznie istnieją, nie są reprezentatywne. W organizmach diecezjalnych jest zbyt mało wiernych świeckich, a zwłaszcza kobiet oraz ludzi młodych. Natomiast gremia parafialne składają się zwykle wyłącznie z zaufanych osób wybranych przez proboszcza. Trzeba więc podjąć realne działania, aby ten stan zmienić. O składzie rady nie może decydować wyłącznie proboszcz. Powinien to być organ rzeczywiście reprezentatywny, z członkami pochodzącymi ze wszystkich miejscowości czy dzielnic wchodzących w skład parafii i ze wszystkich grup wiekowych. Należy wprowadzić obowiązek organizowania wyborów do rad parafialnych. Biskup diecezjalny powinien również określić bardziej precyzyjnie prerogatywy rad parafialnych. Sprecyzować, kiedy proboszcz ma obowiązek zwoływać radę i w jakich kwestiach zasięgać jej opinii. Postulowano również, by rada miała możliwość okresowego opiniowania pracy proboszcza. Opinia taka powinna trafiać zarówno do samego duszpasterza, jak i do biskupa diecezjalnego, a być może również do wszystkich parafian.

Członkowie rad parafialnych powinni otrzymywać właściwą formację, aby mogli należycie wypełniać swoje zadania. Potrzeba również wymiany informacji między parafiami na temat funkcjonowania tych gremiów.

[Źródło: https://synod.org.pl/diecezja-zielonogorsko-gorzowska/]

1.1         Słuchanie i zabieranie głosu

W dzisiejszych czasach widzi się wielki kryzys słuchania, a także samego zainteresowania ludźmi. Wskazano, że formy przygotowania do komunii, bierzmowania i małżeństwa bywają nieadekwatne do oczekiwań i realiów. Zwracano także uwagę na treść nauczania w Kościele wskazując na pojawiające się rozbieżności, zwłaszcza w dziedzinie moralności. W posłudze głoszenia Słowa Bożego bardzo podkreślano potrzebę dobrego przygotowywania się do kazań i nieporuszania tematów politycznych.

Głoszenie homilii powinno prowadzić do wyjaśniania Pisma św. a nie być tylko samym moralizowaniem. Wyrażano też potrzebę głoszenia kazań w dni powszednie. Istnieje potrzeba różnorodności form głoszenia, zwłaszcza w Internecie, gdzie wolny czas spędza współczesna młodzież.

Zdecydowanie uważa się, że wysłuchani powinni być wszyscy bez względu na poglądy religijne, polityczne status społeczny, orientację seksualną, itp. Kościół mógłby być ostoją tolerancji i życzliwości dla całej wspólnoty.

Dużą pomocą w procesie słuchania są realnie działające rady parafialne, których członkowie powinni odzwierciedlać całą wspólnotę parafialną. Mogłyby one zajmować się kwestiami duszpasterskimi, ekonomicznymi, wspólnotowymi, społecznymi, dobroczynnymi.

Jeśli chce się rzeczywiście usłyszeć głos członków wspólnoty Kościoła, trzeba stworzyć przestrzeń dialogu. Wyrażanie opinii krytycznych nie może prowadzić do ostracyzmu.

Wielu chrześcijan prowadzi bardzo anonimowy tryb życia i nie chce włączać się w działalność lokalnej wspólnoty.

Odnosi się wrażenie, że w dzisiejszym świecie rządzą szeroko pojęte media, a hierarchia nie potrafi podjąć z nimi konstruktywnego dialogu, ograniczając się tylko do komentowania podawanych faktów i przepraszania za wytykane błędy. Brakuje pozytywnego i wiarygodnego przekazu  Kościoła  na  nieustannie  sączący  się  jednostronny,  stawiający  Kościół w niekorzystnym świetle przekaz medialny.

[Źródło: https://synod.org.pl/ordynariat-polowy-w-polsce/]

 

Lista tematów synodalnych

Towarzysze podróży

W Kościele i w społeczeństwie jesteśmy na tej samej drodze, ramię w ramię.

Kiedy mówimy „nasz Kościół”, to kogo mamy na myśli? Kto w naszym Kościele „podąża razem”? Kto oczekuje, aby bardziej ku niemu wyjść i zaprosić go do wspólnej drogi wiary? Jakie osoby lub grupy są zaniedbane i nie objęte troską o to, by iść razem drogą wiary i stanowić jedną wspólnotę Kościoła?

Zestawienie odpowiedzi na te pytania zawarte w syntezach diecezjalnych.

Czytaj więcej »

Słuchanie

Słuchanie jest pierwszym krokiem, ale wymaga otwartego umysłu i serca, bez uprzedzeń.

Czy umiemy słuchać siebie nawzajem w naszym Kościele? Czyj głos jest pomijany lub za mało słyszany? Z jakiego powodu? Czy potrafimy określić uprzedzenia i stereotypy, które utrudniają nam słuchanie innych? Czy z otwartym umysłem i sercem umiemy wsłuchiwać się w poglądy inne niż nasze; także osób spoza wspólnoty Kościoła?

Czytaj więcej »

Zabieranie głosu

Wszyscy są zaproszeni do mówienia z odwagą i zaufaniem, to znaczy łącząc wolność, prawdę i miłość.

Czy w Kościele nasz/mój głos ma znaczenie i czy znajdujemy przestrzeń do wypowiedzi i bycia wysłuchanym? Czy czujemy, że przemawiający w naszym imieniu faktycznie reprezentują także nas? Jaki mamy na to realny wpływ?

Czytaj więcej »

Celebrowanie

„Wspólna droga” jest możliwa tylko wtedy, gdy opiera się na wspólnotowym słuchaniu Słowa Bożego i sprawowaniu Eucharystii.

Czy liturgiczne celebracje i doświadczenie wspólnotowej modlitwy w naszym Kościele mają realny wpływ na moją/naszą praktykę codziennego życia: decyzje, wybory, inspiracje? Czy czujemy się zaproszeni do czynnego (praktycznego) zaangażowania w liturgię, czy też pozostawia nam się rolę „widza”? Czy sami pielęgnujemy w sobie pragnienie zaangażowania? Czy przeżywanie liturgii umacnia i motywuje mnie/nas do podjęcia misji ewangelizacji?

Czytaj więcej »

Współodpowiedzialni w naszej wspólnej misji

Synodalność służy misji Kościoła, do udziału w której powołani są wszyscy jego członkowie.

Czy mamy świadomość, że jako ochrzczeni wszyscy jesteśmy powołani do misji ewangelizowania? Co nas hamuje w podejmowaniu tej misji i wspieraniu w niej innych: w nas samych, w środowisku życia, we współczesnej kulturze?

Czytaj więcej »

Dialog w Kościele i społeczeństwie

Dialog wymaga wytrwałości i cierpliwości, ale umożliwia także wzajemne zrozumienie.

W jaki sposób w naszym Kościele rozwiązywane są konflikty i trudności wynikające z różnicy poglądów, dążeń, oczekiwań? Czy dialog jest naszym sposobem wychodzenia z tych problemów? Jak w tym kontekście wygląda współpraca różnych instytucji, organizacji i ruchów kościelnych? Czy umiemy uczyć się form dialogu od instytucji niekościelnych? Czy dialog jest również przestrzenią naszego spotkania z wyznawcami innych religii i zniewierzącymi?

Czytaj więcej »

Ekumenizm

Dialog między chrześcijanami różnych wyznań, zjednoczonymi przez jeden chrzest,
zajmuje szczególne miejsce na drodze synodalnej.

Jakie relacje ma nasza wspólnota kościelna z członkami innych tradycji chrześcijańskich i wyznań? Co nas łączy i jak razem podążamy? Jakie owoce przyniosło nam wspólne podążanie? Jakie są trudności? Jak możemy zrobić następny krok we wspólnym podążaniu naprzód?

Czytaj więcej »

Władza i uczestnictwo

Kościół synodalny jest Kościołem uczestniczącym i współodpowiedzialnym.

Kto w naszym Kościele podejmuje decyzje i czego one dotyczą? Czy jest to wyłącznie forma indywidualnego przewodniczenia czy jest też w tym wymiar wspólnotowy? Czy istnieje współpraca zespołowa i czy w tym kontekście promowane jest zaangażowanie świeckich, np. w radach duszpasterskich i ekonomicznych, w kierowaniu wspólnotami? Czy jesteśmy gotowi podjąć się współodpowiedzialności za podejmowane decyzje i działania?

Czytaj więcej »

Rozeznawanie i podejmowanie decyzji

Na drodze synodalnej podejmujemy decyzje poprzez rozeznawanie tego, co Duch Święty mówi przez całą naszą wspólnotę.

Jak rozumiemy to, że Kościół jest hierarchiczny a nie demokratyczny? Czy w tak zorganizowanym Kościele widzimy miejsce dla wspólnego rozeznawania i podejmowania decyzji całego ludu Bożego wraz z pasterzami? Jak możemy wzrastać we wspólnotowym rozeznawaniu duchowym?

Czytaj więcej »

Formowanie się do synodalności

Synodalność pociąga za sobą otwartość na zmiany, formację i ciągłe uczenie się.

Jak formowane są osoby, zwłaszcza te, które pełnią odpowiedzialne funkcje we wspólnocie chrześcijańskiej, aby były bardziej zdolne do słuchania i dialogu, rozeznawania? Czy mamy świadomość odpowiedzialności za własną nieustanną formację do odpowiedzialności i misji ewangelizacyjnej w Kościele?

Czytaj więcej »

Peryferia

W wielu syntezach problem osób pozostających na marginesie Kościoła przewijał się w kontekście podstawowych pytań synodalnych. Jednak w niektórych opracowaniach peryferiom poświęcone zostały osobne sekcje – prezentujemy je w tym miejscu.

Czytaj więcej »

Młodzież której nie ma

Palący brak młodzieży w Kościele zauważono w prawie każdej syntezie diecezjalnej. Najczęściej poruszano tą kwestię w kontekście pytań synodalnych. Czasami poświęcano młodzieży osobne sekcje – prezentujemy je w tym miejscu.

Czytaj więcej »