Medytacja przed Eucharystią - s. Maria Grazia Angelini O.S.B. - Rekolekcje Fraterna Domus - Sacrofano - dzień 3 (3.10.2023r.)
3 października 2023 r.
Medytacja przed Eucharystią
“Postanowił udać się” (Łk 9,51-56)
Tak jak wtedy, gdy z płonącego krzewu na górze Horeb wezwał Mojżesza, wygnanego pasterza spalonego na pustyni (Wj 3, 1 i nast.), tak i dzisiaj Pan Bóg daje usłyszeć swoje Słowo z serca Eucharystii (Hbr 12, 18-24). W świetle tego ostatecznego wydania Jezusa, słowo to uwalnia swoją twórczą moc także dla dzisiejszego Kościoła, otwiera mądrą wizję. Także dzisiaj dla tego zgromadzenia, nawet w tę wigilię. Jednocześnie Ewangelia “wzrasta”, gdy wchodzi do każdego ludzkiego sumienia, które ją przyjmuje – nawet w tych dniach rekolekcji, które właśnie dobiegają końca.
Ewangelia proklamowana dzisiaj w celebracji eucharystycznej opowiada o radykalnym punkcie zwrotnym: po posłudze w Galilei – tak zwanej “wiośnie galilejskiej” – z kontrowersyjnymi rezultatami, Jezus podejmuje stanowczą decyzję o wielkiej podróży do Jerozolimy. Na Jego twarzy wyryła się stanowczość, a zarazem łagodna cierpliwość (Łk 9, 51-55), którą naznaczeni są uczniowie. Na ten ogień otwieramy się również my, na jego światło, najbardziej generatywne dla podróży synodalnej.
Jesteśmy na początku decydującej podróży, paradygmatu podróży wszystkich uczniów. Już przepowiedziana przez niezliczone trasy ludu Bożego, niestrudzenie wzywanego do wyjścia, aby powrócić do Pana (pierwsze czytanie). Jednak na tej starożytnej ścieżce, swoją decyzją jako umiłowany i kochający Syn, Jezus inauguruje styl podróży, który nawet dzisiaj nie jest czymś oczywistym. Prosi o niestrudzone i głębokie słuchanie.
Jezus postanawia udać się do świętego miasta, a jego twarz staje się twarda jak kamień. Łukasz nadaje tej decyzji szczególne znaczenie. Odniesienie do kierunku podróży pozostaje stale w tle i strukturyzuje bogatą sekwencję spotkań i nauk Jezusa. Rozpoczyna się czas uprzywilejowanej, wędrownej uwagi wobec uczniów. On decyduje o drodze i wysyła swoich (do tej pory szli za Nim, teraz muszą iść sami). I ta część dotyczy nas ściśle.
Twarz z kamienia. Nie sztywność mięśni, a tym bardziej autokratyczna sztywność, ale znak intensywności pasji, która od dzieciństwa wiązała Go z Ojcem (Łk 2,49). Jak skok startowy sportowca. Jako wielki agonista, Jezus koncentruje się na drodze, która teraz przybliża Go do mety (Hbr 12:1-3). Jednak nie bez swoich uczniów.
Cierpiał w drodze do Jerozolimy. W rzeczywistości ta droga, o której Jezus próbował pouczyć swoich uczniów w dwóch poprzednich zapowiedziach swojej męki (Łk 9, 22. 43-45), narzuca bardzo surowe warunki, aby dotrzeć do celu (Łk 24, 36-52): naśladowanie Jezusa nigdy – na żadnym z jego etapów – nie jest dodatkiem do wcześniejszego życia, ale wymaga zawsze wybierania na nowo “innej” drogi, podążania Jego śladami.
Natychmiast obrana ścieżka natrafia na przeszkodę, wioskę Samarytan, co nie jest zaskakujące; i natychmiast przeszkoda podkreśla uporczywy – ale owocny – spór między Jezusem a uczniami.
“Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?” (Łk 9,54), mówią bardziej gorliwi Jakub i Jan. Jest to ich sposób na zdecydowane zaangażowanie się w sprawę. Ale zupełnie inne znaczenie ma radykalność Jezusa. Natychmiast, od pierwszego etapu, pojawia się brak dostrojenia między Jezusem a naśladowcami (już wcześniej, przy drugiej zapowiedzi męki, nastąpiło to już w kategoriach zerwania komunikacji: Łk 9,44-45). Podążają za Nim, ale nie wiedzą, dokąd idzie, i – jak dotąd – nie chcą tego, czego On chce. A jednak idą za Nim.
Wariant tekstowy wstawia tutaj płomienne słowa Jezusa skierowane do Jakuba i Jana: “Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Syn Człowieczy bowiem nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale je zbawić” (jak powie pod Jerychem, w Łk 19,10). W tej chwili, zmagając się z własnymi myślami, nie rozumieją. A jednak idą za Nim. Dopóki Duch z tchnieniem Zmartwychwstałego ich nie nawiedzi (J 20, 22).
Jakość nawrócenia mentalności, której wymaga pójście za Jezusem – zapowiedziane przez Jego decyzję aby udać się do Jerozolimy – jest radykalna, nigdy nie brana za pewnik, nawet wśród Jego najbliższych współpracowników. Jest to proces nie do zatrzymania, pomiędzy wydarzeniami, napędzany przez Ducha. Po drodze są straty, w które nie można się zaplątać. Proces niepozbawiony przeszkód i nieporozumień, które nie są obce także drodze synodalnej. Takie jest też znaczenie modlitwy synodalnej “Adsumus”, nieprawdaż? Tam Kościół rozpoznaje siebie w stanie permanentnego nawrócenia.
W narracji Łukasza spotkanie z Samarytanami nadaje ton, a tysiąc rezonansów promieniuje na całą historię wspólnot chrześcijańskich, od czasów najdawniejszych po dzień dzisiejszy. Samaria, miejsce zaskakujących spotkań. Początkowo, na podstawie świadectwa Samarytanki, przyjęła Jezusa (J 4, 1-30.41-42). Teraz Go odrzuca. I właśnie na podstawie tego odrzucenia (zestawionego z odrzuceniem Jego samego w Galilei) Jezus rozumie, jaką postać musi przybrać Jego droga do Jerozolimy. To swego rodzaju odwrócenie mesjańskiego stylu. Naprawdę odwrócenie? A może wypełnienie starożytnego proroctwa? Pomyślmy o zatwardziałości twarzy Jeremiasza, Ezechiela. Zaskakujące jest to, że po męczeńskiej śmierci Szczepana (Dz 8,1) Samaria będzie pierwszym etapem głoszenia apostolskiego (Dz 8,4-8). Jest to styl Ewangelii, który Jezus od początku próbował zasugerować swoim i który chce odcisnąć dzisiaj, Twarz naznaczona, wyrzeźbiona przez miejsca znajdujące się w Jego sercu, przez odrzucenia i pasję miłości.
W ten sposób rozpoczyna się tutaj, w Łk 9,51, przygoda wiary, której styl – celebrowany w Eucharystii i uwewnętrzniony – dotyka do głębi naszej synodalnej podróży. Ludzka i chrześcijańska jakość przynależności do Kościoła dzisiaj – tak jak już na początku (1 J 1:1; 2:24; 3:11) – wymaga zdecydowanego powiększenia, radykalnego przemyślenia naszego podejścia do misji. Uwolnienie naszego spojrzenia od wszelkiej niecierpliwości i aktywizmu biznesowego, od tak wielu żądań, od wszelkiej niechęci i ducha odwetu. Radykalizmu Jezusa nie należy mylić z determinacją, by za wszelką cenę realizować własny projekt, ale jest ono inspirowane pasją pragnienia, które przyciąga nas do wypełnienia woli Ojca. Którą jest bezwarunkowe miłosierdzie. ” Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił” (J 6,39).
Z pokorą i cichością serca objawia się radykalność Jezusa, którą w pełni ujawni kontynuacja podróży. Bez kamienia, na którym można by położyć głowę, bez bezpiecznego wyjścia. To, co łączy nas synodalnie tutaj i dzisiaj, to – czy możemy to powiedzieć? – spojrzenie utkwione w Jezusie, ludzkim obliczu wiernego Boga, kamieniu węgielnym i tryskającym źródle na pustyni. Spojrzenie, które rekonfiguruje wizję innych, historii, świata. Daje nadzieję.
Rekolekcje Sacrofano (dzień 3) - medytacja przed Eucharystią - s. Maria Grazia Angelini O.S.B.
Kliknij tutaj aby pobrać plik PDF>>>
Medytacja przed Eucharystią - s. Maria Grazia Angelini O.S.B. - transmisja
Kanały YT na których mogą być dostępne udostępniane transmisje w innych wersjach językowych
Najnowsze wiadomości synodalne