Medytacja 4 - Zmartwychwstanie i rozmowa przy śniadaniu - o. Timothy Radcliffe OP - Rekolekcje - dzień 2 (1.10.2024r.)

Medytacja nr 4
(tłum. automatyczne DeepL)
0. Timothy Radcliffe OP
„Zmartwychwstanie i rozmowa przy śniadaniu”
Ewangelia według św. Jana 21:15-21
1 października 2024
Nareszcie, po raz pierwszy od czasu zaparcia się Jezusa, Szymon Piotr i Jezus rozmawiają ze sobą. Nie jest jasne, czy to ryba była grillowana, czy Piotr! Jezus pyta Piotra: „Czy mnie miłujesz?”. Nie ma ani słowa o jego zaparciu się. Liczy się teraz, dzisiaj. Łukasz Popko OP napisał: „Zauważ, że Jezus nie pytał o przeszłość. Nie prosił o wyjaśnienie czy usprawiedliwienie. Po drugie, nie pytał o przyszłość: Czy będziesz mnie kochał? Nie prosił o obietnicę: Obiecaj, że będziesz mnie kochał. Pytał o teraźniejszość! Tak często unikamy pytania o miłość i odpowiadającej na nie odpowiedzi, ponieważ tkwimy w porażkach przeszłości lub w fantazjach o przyszłości[1]”.
Boskie Oficjum rozpoczyna się każdego dnia prośbą Boga do nas: „O, gdybyś dzisiaj posłuchał mojego głosu”. Dziś jest jedyny dzień, który istnieje, Boża teraźniejszość jest teraźniejszością. Dzisiaj, podczas tego Synodu, musimy słuchać Pana i siebie nawzajem. Nie możemy zwlekać. Jeśli to zrobimy, dzisiejszy dzień będzie nowym początkiem. Krótko przed śmiercią kardynał Martini zaskoczył swojego przyjaciela Damiano Modenę, mówiąc nagle: „Il cristianesimo è solo all’inizio”. „Chrześcijaństwo jest dopiero na samym początku”.
Dlaczego zwlekamy? Sceptycyzm i bezwładność powstrzymują nas. Moi irlandzcy bracia żartują, że język irlandzki ma 32 słowa na jutro, ale żadne z nich nie ma takiego poczucia pilności jak „mañana”! Kiedy Piotr zobaczył Pana na plaży, bez wahania rzucił się do wody i popłynął w kierunku lądu. Carpe Diem.
Rozmowa przy śniadaniu jest prawdopodobnie najbardziej subtelną i delikatną w Biblii. Wstyd z powodu zaparcia się Piotra przy innym ognisku z drewnem unosi się w powietrzu, ale nic nie jest powiedziane wprost. Z łagodnością, a może nawet z uśmiechem, Jezus otwiera przestrzeń dla Piotra, aby mógł trzykrotnie wypowiedzieć swoje potrójne zaparcie się. Czy ucieramy ludziom nosa z powodu głupoty tego, co powiedzieli lub zrobili? Czy też delikatnie otwieramy im przestrzeń, by mogli iść dalej?
„Czy kochasz mnie bardziej niż innych? W Ewangeliach Mateusza i Marka, które Jan z pewnością znał, Piotr twierdził dokładnie to podczas swojej nocy wstydu. „Choćby wszyscy inni odstąpili, ja nie odstąpię”. (Ew. Marka 14.20). Kocham cię najbardziej! A teraz robi to ponownie! Istnieje wiele dyskusji na temat znaczenia różnych słów oznaczających miłość, agape i philia. Jestem przekonany, że Piotr twierdzi, że nie tylko kocha Jezusa, ale kocha Go najlepszą ze wszystkich miłości, philia, przyjaźnią. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. To jest dokładnie to, czego nie zrobił. Anthony Giambrone OP, z Ecole Biblique, tłumaczy jego trzy odpowiedzi w ten sposób[2] :
„Tak, Panie, kocham Cię bardziej niż oni i bardziej niż kocham innych. Jesteś kimś więcej, jesteś moim przyjacielem”.
Następnie „Phileo: Powiedziałem to i mówię poważnie. Jesteś moim przyjacielem”.
Wreszcie: „Wiesz wszystko, doświadczasz, że kocham pełną miłością przyjaźni”.
Zwróć uwagę na delikatną ironię: Piotr mówi: „Znasz mnie”. Tej smutnej nocy zaprzeczył, że zna Jezusa, ale Jezus zna jego. Zgodnie z wczesną legendą, zawiódł ponownie podczas prześladowań nerońskich. Uciekając z Rzymu, spotkał Chrystusa idącego do miasta. Zapytał swego Pana, dokąd idziesz? Quo Vadis? „Aby ponownie umrzeć”. Wreszcie Piotr okazuje tę największą ze wszystkich miłości, którą dwukrotnie wyznawał i której się zaparł. Wreszcie, pod koniec swojego życia, jest wierny swojej przysiędze miłości. To dodaje odwagi nam wszystkim, gdy zawodzimy.
Oto lekcja o najwyższym znaczeniu dla tego Synodu. Jezus zaufał Piotrowi i powierzył mu trzodę, chociaż do tej pory nie był godny zaufania. Kościół opiera się na skale niezasłużonego zaufania Boga do Szymona Piotra. Czy odważymy się zaufać sobie nawzajem, pomimo pewnych niepowodzeń? Od tego zależy ten Synod.
Tylko jeden przykład: nie jest tajemnicą, że Fiducia Supplicans wywołała niepokój i gniew wśród wielu biskupów na całym świecie. Niektórzy członkowie tego Synodu poczuli się zdradzeni. Ale Kościół stanie się godną zaufania wspólnotą tylko wtedy, gdy podejmiemy ryzyko, tak jak Pan, ufając sobie nawzajem, nawet jeśli zostaliśmy zranieni. Pan powierza się w nasze ręce wciąż na nowo, podczas każdej Eucharystii, nawet jeśli my raz po raz Go zdradzamy. Kryzys nadużyć seksualnych nauczył nas boleśnie, że nie może to być nieodpowiedzialne zaufanie, które naraża innych na niebezpieczeństwo, zwłaszcza nieletnich. Ale zaufanie, które obejmuje nasze własne ryzyko zranienia.
Mamy do czynienia z globalnym kryzysem zaufania. Politycy wszystkich partii mówią, że nie można ufać politykom innych partii, więc oczywiście nikt już nie ufa politykom. Na całym świecie młodzi ludzie tracą zaufanie do demokracji. Fałszywe wiadomości i manipulacja mediami oznaczają, że nie możemy ufać, że mówi się prawdę. Żądamy coraz większej odpowiedzialności, coraz większej liczby testów i raportów, ale nigdy nie mogą one rozwiać naszych podejrzeń, że komuś coś uchodzi na sucho. Kryzys zaufania zachęca ludzi do zachowywania się w sposób niegodny zaufania, ponieważ wszyscy inni z pewnością to robią. Klemens Aleksandryjski pisał w III wieku, że musimy „podjąć piękne ryzyko przejścia do obozu Boga”[3]. To jest obóz tych, którzy ufają Panu i sobie nawzajem, nawet jeśli wydaje się to głupie. Nie możemy powiedzieć: „Nie zaryzykuję ponownego zranienia”.
Pewien rolnik podszedł do świętego Franciszka z Asyżu i zapytał go, czy jest Franciszkiem. Rolnik powiedział wtedy: „Mówię ci, nie bądź kimś innym, niż się wydajesz, ponieważ wielu ludzi ci zaufało”. Te słowa mnie przerażają. Gdyby tylko wiedzieli! Miliony ludzi już nam nie ufają i nie bez powodu. Musimy ponownie zbudować zaufanie, zaczynając od siebie nawzajem w tym zgromadzeniu.
Kiedy zostałem wybrany mistrzem dominikanów, poprosiłem mojego poprzednika, wspaniałego Irlandczyka, o radę. Powiedział: „Po pierwsze, kiedy podróżujesz w odległe miejsca, zawsze miej w tylnej kieszeni papier toaletowy. (Bardzo mądre!) Po drugie, zaufaj braciom. Zakon zagłosował, by ci zaufać. Musisz ufać braciom. Prowincjałowie będą czasem podejmować decyzje, które będą cię zastanawiać i z którymi nie będziesz się zgadzać. Z wyjątkiem wyjątkowych okoliczności, zaufaj im”. Dominikanie zaufali nowicjuszom i wysłali ich, by głosili kazania, choć cystersi byli pewni, że wszyscy uciekną. Zaufanie spaja sieć Piotra.
Jeden z naszych prowincjałów był dobrym bratem, ale zmagał się z alkoholizmem. Ku mojemu zaskoczeniu został ponownie wybrany. Byłem dumny, że kapituła prowincjalna podjęła ryzyko i potwierdziłem wybór. Przypomina mi się amerykański dominikanin, który miał problem z alkoholem i poszedł do lekarza. Lekarz powiedział: „Ojcze, najlepszą rzeczą, jaką mógłbyś zrobić, byłoby całkowite odstawienie alkoholu”. Brat odpowiedział: „Doktorze, nie jestem godzien tego, co najlepsze. Jaka jest druga najlepsza rzecz?”.
Ostatecznie wszystko opiera się na zaufaniu do Boga, który nam się powierza. Ufamy, że dzięki łasce Bożej ten Synod przyniesie owoce, nawet jeśli nie możemy przewidzieć, co to będzie i może to nie być to, czego chcemy.
Wiersz Teilharda de Chardin:
Przede wszystkim ufaj powolnemu działaniu Boga.
Jesteśmy naturalnie niecierpliwi we wszystkim, by dotrzeć do końca bez opóźnień.
Chcielibyśmy pominąć etapy pośrednie.
Niecierpliwimy się na drodze do czegoś nieznanego, czegoś nowego.
A jednak jest to prawo wszelkiego postępu
że dokonuje się on poprzez przechodzenie przez pewne etapy niestabilności –
i że może to trwać bardzo długo[4].
Inny jezuita (jestem w hojnym nastroju!), Gregory Boyle: „Nasz Bóg czeka. Kimże my więc jesteśmy by nie czekać? Potrzeba tego, czego potrzeba do wielkiego zwrotu. Poczekaj na to.[5]
Jezus zleca Piotrowi, by pasł Jego owce. Moje owce, mówi Jezus, nie twoje. Piotr ma być dobrym pasterzem, który wyprowadza owce z ciasnej owczarni na szerokie pastwiska świata, gdzie czyhają wilki. On zna swoją trzodę po imieniu, a oni zaufają jego głosowi. Wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w królewskość Chrystusa, są powołani do bycia pasterzami: Pasterzami dla małych stadek w naszych rodzinach, dla uczniów naszych szkół, dla naszych sąsiadów. Rodzice, nauczyciele, świeccy przywódcy są powołani do bycia pasterzami, którzy znają swoje owce po imieniu i zdobywają ich zaufanie. Wszyscy ponosimy niezwykłą odpowiedzialność za opiekę nad owcami Pana.
Ale Jezus daje Piotrowi szczególną rolę we wspólnocie jako jego dobry pasterz. Jest to rola szczególnie naszych wyświęconych pasterzy, aby wyprowadzić owce z ciasnej, introwertycznej kościelnej owczarni na szeroko otwarte przestrzenie świata. Z zakrystii na plac publiczny. Jednak często okazuje się, że to duchowni są najbardziej podejrzliwi wobec ścieżki synodalnej i oporni wobec niej. Jakim autorytetem dysponuje Piotr i jego następcy?
Sara Paris z Uniwersytetu w Edynburgu napisała, że „autorytet Piotra jest autorytetem skruszonego grzesznika”[6]. Może on prowadzić trzodę na pastwisko Bożej łaski, ponieważ sam najwyraźniej jej potrzebuje. Papież Franciszek powiedział w wywiadzie w 2015 roku: „Jestem grzesznikiem (…) Jestem tego pewien. Jestem grzesznikiem, na którego Pan spojrzał z miłosierdziem. Jestem, jak powiedziałem do więźniów w Boliwii, człowiekiem, któremu przebaczono.” (por. Łk 5.8) To jest radosny autorytet pasterzy. Jesteśmy ludźmi, którym przebaczono. Możemy zrzucić ciężką maskę wyższości, ciężar udawania przerażająco świętych. Kapłan gromadzi nas wszystkich w jedności na początku Eucharystii, gdy przypominamy sobie „nasze grzechy”, a nie wasze! To jest nasza jedność, łaskawe przebaczenie. Kiedy ktoś prosi o obłóczyny w większości zakonów, pojawia się pytanie: „Czego szukasz?”, Na które odpowiedź brzmi: „Miłosierdzia Bożego i twojego”.
Radością skruszonego grzesznika jest wkroczenie w świtające światło Bożego miłosiernego sądu i odkrycie, że jest całkowicie kochany. Kardynał Basil Hume powiedział, że „sąd jest szeptaniem do ucha miłosiernego i współczującego Boga historii mojego życia, której nigdy nie byłem w stanie opowiedzieć[8]”.…. Wielu z nas ma historię, a w każdym razie jej część, o której nigdy nie byliśmy w stanie z nikim porozmawiać. Strach przed niezrozumieniem, niezdolność do zrozumienia siebie, nieznajomość ciemniejszej strony naszego ukrytego życia lub po prostu wstyd sprawiają, że dla wielu ludzi jest to bardzo trudne… Co za ulga będzie móc swobodnie i w pełni szeptać do tego miłosiernego i współczującego ucha. W końcu On zawsze tego chciał[9]”.
Na plaży Piotr nie był jeszcze gotowy, by opowiedzieć o swojej potrzebie przebaczenia. Ten dzień nadejdzie. Pierwsza relacja o zaparciu się Jezusa przez Piotra znajduje się w Ewangelii Marka, która często nazywana jest wspomnieniami Piotra. Marek wiedział o porażce Piotra, ponieważ Piotr podzielił się nią ze swoją wspólnotą w Rzymie. Podczas prześladowań nerońskich Kościół w dużej mierze upadł, a chrześcijanie zdradzali się nawzajem. Wydaje się, że to właśnie wtedy Piotr przyznał się do własnej porażki: „Zdradziłeś Pana. Ja również!”. Instrumentum laboris mówi, że często domagaliśmy się, aby Lud Boży był odpowiedzialny przed hierarchią, ale hierarchia musi być również odpowiedzialna przed Ludem Bożym (75, 76). W najciemniejszym czasie Piotr zdał sprawę z siebie przed swoim ludem. To zamieniło jego wstyd w radość. To jest pasterska posługa jedności, gromadzenia nas razem, abyśmy „odważyli się powiedzieć Ojcze nasz”. Duchowny elitaryzm jest więc nie tylko brakiem pokory, ale zaprzeczeniem kapłańskiej tożsamości. To tak, jakby być ogrodnikiem, który uważa, że jego praca polega na wyrywaniu kwiatów.
Piotr w końcu dokonuje tego największego aktu miłości. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Kapłan jest szafarzem boskiej przyjaźni. Instrumentum laboris ostrzega nas, że księża często mówią o „pewnym zmęczeniu, związanym przede wszystkim z poczuciem izolacji, samotności, odcięcia od zdrowych i trwałych relacji oraz przytłoczenia wymogiem udzielania odpowiedzi na każdą potrzebę” (35). Synod wygląda jak jeszcze jedna rzecz do zrobienia przez ludzi, którzy są już zajęci ponad siły.
Pokusą księdza jest bycie samotnikiem, robienie wszystkiego samemu. Jest to jednak sprzeczne z jego powołaniem, wezwaniem do przyjaźni: przyjaźni z Bogiem, przyjaźni ze świeckimi, przyjaźni z tymi, którzy są na marginesie, przyjaźni z innymi kapłanami w prezbiterium. Antoniusz Wielki stał się na pustyni przyjacielem wszystkich, ponieważ osiągnął przejrzystość. Peter Brown napisał: „Zaczął promieniować tak magnetycznym urokiem i otwartością na wszystkich, że każdy nieznajomy, który go spotkał, otoczony tłumem uczniów, odwiedzających mnichów i świeckich pielgrzymów, wiedział, który z nich jest wielkim Antoniuszem. Był natychmiast rozpoznawalny jako ktoś, kogo serce osiągnęło całkowitą przejrzystość dla innych”[10].
Dlatego właśnie brak przejrzystości i odpowiedzialności niszczy samo serce kapłańskiej tożsamości. Przejrzystość grzesznika Piotra jest podstawą jego autorytetu. Nie może być mowy o ukrywaniu. Nie oczekuje się od nas otwartego wyznawania wszystkich naszych grzechów, ale przynajmniej nie powinniśmy być hipokrytami. Lud Boży szybko wybacza wszystko z wyjątkiem hipokryzji.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Wielu księży rzeczywiście czuje, że rzeczywiście oddaje swoje życie, dając z siebie wszystko, wypaleni i wyczerpani. Kiedy angielski ksiądz, Sean Connolly, był młody, napisał: „Czasami czuję się jak gigantyczna gąbka, nasiąkająca ich trudnościami i próbami. Problem polega na tym, że często nie ma gdzie się wycisnąć, więc wszystko po prostu narasta i narasta.„[11]”Ma przyjaciół, którzy porzucili kapłaństwo, ponieważ chcieli odzyskać swoje życie. Nauczyciele pod koniec tygodnia krzyczą do niego: „Miłego weekendu”. Miłego weekendu, na litość boską! Mówi: „Jadąc do domu w piątkowe popołudnie, czasami przychodzi mi do głowy myśl: czy nie byłoby miło znów mieć własne życie”[12].
Jezus nie powiedział: „Przyszedłem, abyście mogli przetrwać i żyć w obfitości”. Pamiętajmy o słowach św. Ireneusza: „Gloria Dei est homo vivens”; chwałą Boga jest człowiek w pełni żywy. Oddanie życia nie oznacza odłożenia dziennika. To nie jest robienie wszystkiego samemu. Kardynał Ratzinger zacytował te słowa na pogrzebie Jana Pawła II: “kto inny cię przepasze”. I w tej właśnie komunii z cierpiącym Panem, niestrudzenie i z nową intensywnością, głosił Ewangelię, tajemnicę tej miłości, która zmierza do końca (por. J 13, 1)”. Oddanie życia jest aktem miłości, a nie niekończącą się pracą. Przyjaźń to uczenie się przebywania z ludźmi i czerpania radości z ich towarzystwa. To wspólny wypoczynek i śmiech, jak wtedy, gdy Jezus ucztował z prostytutkami i poborcami podatkowymi.
Piotr ma więc autorytet skruszonego grzesznika. Ale nie jest to jedyny autorytet w tym fragmencie. Jezus mówi Piotrowi: „Pójdź za Mną”. Piotr patrzy na ucznia, którego Jezus kochał i który już podąża za Panem. „A co z nim? pyta Piotr? ” A cóż ci do tego? odpowiedział Jezus. Umiłowany Uczeń ma swój własny autorytet. Widział pusty grób i uwierzył. Badaliśmy jego świadectwo i „wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe”. (v. 24). Na krzyżu Jezus oddaje swoją matkę pod jego opiekę.
Każdy poddaje się autorytetowi drugiego. Piotr uznał autorytet Umiłowanego Ucznia w noc poprzedzającą śmierć Jezusa, kiedy poprosił go, aby zapytał Jezusa, kto Go zdradzi. Prawdopodobnie to właśnie Umiłowany Uczeń miał autorytet, który pozwolił Piotrowi wejść do domu arcykapłana. Ale Umiłowany Uczeń również ufa Piotrowi. Biegnie do grobu i przybywa tam pierwszy, ale ustępuje starszemu rangą Piotrowi i pozwala mu wejść pierwszemu.
Rolą pasterzy jest być wyrozumiałymi i szanować autorytet każdego, kto znajduje się pod ich opieką. Każdy ma coś do zaoferowania. Vincent Donovan był księdzem misjonarzem, który pracował z Masajami w Afryce Wschodniej. Przez długi czas zastanawiał się nad swoją kapłańską rolą. Odkrył, że: „nie byłby tym we wspólnocie, który znałby najwięcej teologii, teologiem. Nie będzie kaznodzieją ani ewangelizatorem wspólnoty. Nie będzie prorokiem. Nie byłby najważniejszym członkiem wspólnoty, w sensie bycia tym, który miał wnieść najważniejszy wkład, do którego wspólnota mogłaby kiedyś być zdolna. Ale byłby centralnym punktem całej społeczności, tym, który umożliwiłby jej działanie, czy to w uwielbieniu, czy w służbie… Byłby znakiem ich jedności z zewnętrznym, powszechnym kościołem. Byłby ich kapłanem”[13].
Następcami Umiłowanego Ucznia są wszyscy ci, których oczy są otwarte, aby dostrzec nieznajomego na plaży i oświadczyć: „To jest Pan”. Matka Teresa z Kalkuty widziała Pana umierającego na ulicach Kalkuty. Maria Magdalena również ma swój autorytet, jako ta, do której Zmartwychwstały Pan przemówił jako pierwszy, apostoł apostołów. Jej czuła miłość otwiera ją na spotkanie z Jego obecnością. Tomasz ma autorytet z powodu swojej pasji do prawdy. Każdy ustępuje drugiemu. Rywalizacja jest wrogiem dobrego autorytetu w Kościele. Święty pustelnik na pustyni odpierał wszystkie ataki stada demonów. Ale szatan przyszedł i szepnął mu do ucha: „Twój brat został biskupem Aleksandrii”. Święty pustelnik wybuchnął wściekłością. „Tak to się robi” – powiedział szatan!
Tak więc na tym Synodzie obyśmy rozeznawali wzajemny autorytet i poddawali się mu. Jakie nowe posługi są potrzebne, aby Kościół uznał ich autorytet i zlecił im jego sprawowanie? Ewangelia rzuca światło na tak wielu, którzy działali z autorytetem w tamtych czasach. Obyśmy tak postępowali dzisiaj. Bo dziś jest jedyny dzień, jaki mamy. Carpe Diem!
[1] Prywatna komunikacja.
[2] Biblia i kapłaństwo: Priestly participation in the One Sacrfice for Sin: Baker Academic, Grand Rapids, 2022, s. 185f.
[3] Proteptique X, 93. Cytowane A.G s. 128
[4] List do siostrzenicy, z Hearts on Fire, wyd. Michael Harter SJ, Loyola Press, 2009.
[5] Tattos on the Heart, s. 113.
[6] Prywatna komunikacja.
[7] Credere,
[8] Cytując bezimiennego księdza.
[9] To be a Pilgrim, s. 228.
[10] Cytowany Michael Heher The Lost Art of Waling on Water, s. 70.
[11] Simple Priesthood, Londyn 2001, s. 27.
[12] op. cit s.42
[13] Vincent J. Donovan Christianity Rediscovered: An Epistle from the Masai London 1978 s.144f, s. 687, tłum. nasze).
Medytacja 4 - Zmartwychwstanie i rozmowa przy śniadaniu - o. Timothy Radcliffe OP - Rekolekcje - dzień 2 (1.10.2024r.) - transmisja
Kanały YT na których mogą być dostępne udostępniane transmisje w innych wersjach językowych




