"Czy jesteś ostatnim biskupem diecezji? Czy teraz Kościół wreszcie odpocznie i będzie po wszystkim?".
26 listopada 2011 r. dziennikarz zapytał nowo mianowanego biskupa Bredy, Jana Liesena: “Czy jesteś ostatnim biskupem diecezji? Czy teraz Kościół wreszcie odpocznie i będzie po wszystkim?”.
Chociaż w przeszłości diecezja ta była bardzo katolicka w Holandii, obecnie tylko 1% katolików, którzy się identyfikują, uczęszcza na mszę w Bredzie. Urodzony w tej diecezji biskup Liesen spędził większość swojego kapłaństwa poza Brabancją Północną.
W 1968 roku, dekadę przed jego pójściem do seminarium, wszystkie seminaria w Holandii (w sumie około 30) zostały zamknięte, w tym w Bredzie. Zmiana ta miała natychmiastowy wpływ na powołania: w ciągu jednego roku liczba święceń spadła do 0. Kiedy biskup Liesen po raz pierwszy poczuł powołanie do kapłaństwa jako młody człowiek, nie wiedział nawet, jaką drogę wybrać.
Skończyło się na tym, że pojechał do prowincji Limburg, aby uczęszczać do nowego seminarium, które właśnie zostało założone przez tamtejszego biskupa – biskupa, który zamierzał formować mężczyzn do kapłaństwa zgodnie z wizją Soboru Watykańskiego II. Dla niektórych nowe seminarium było postrzegane negatywnie, ponieważ inni biskupi zamykali swoje seminaria. W tym czasie biskup Liesen w Bredzie nie miał wobec niego żadnych planów. Pozostał więc w diecezji Roermond i przez lata był bardzo szczęśliwy jako kapłan, najpierw w parafii, a później jako nauczyciel w seminarium.
Biskupowi Liesenowi nie były obce zmagania. Wybrane przez niego motto biskupie “Deus Providebit” (Bóg zapewni) zostało zainspirowane historią Abrahama z Księgi Rodzaju 12-14. Biskup Liesen miał w swoim życiu kluczowe momenty, w których to motto się sprawdziło. Momenty, w których został wezwany do pozostawienia wszystkiego za sobą, wyruszenia w nieznane i nauczenia się zaufania Stwórcy. Czasy, w których musiał “poddać się temu, czego chce Bóg, a nie temu, co uważam za wygodne”. Ta postawa ukierunkowała jego reakcję, gdy nuncjusz papieski zadzwonił i poinformował go w 2010 roku, że papież chce, aby został biskupem: “Tak, jestem tutaj, aby wypełniać Twoją wolę, więc jeśli jest to ścieżka, którą wybiera Bóg, zrobię to”.
W 2012 roku, kiedy przybył do Bredy, zastał Kościół skupiony na utrzymaniu niewielkiej liczby wiernych. Liturgie były sprawowane przez parafian, jedna parafia powitała go herbatą i kawą rozłożonymi… na ołtarzu. Działania te nie były tyle krnąbrne, co wynikały z tego, że resztka ludzi starała się utrzymać w najlepszy możliwy sposób. Wiedział, że potrzebne są zmiany, ale nie widział natychmiastowej drogi naprzód. Potrzebował czasu, by słuchać i poznać ludzi bliżej. Potrzebny był czas na modlitwę i słuchanie Boga.
W 2018 roku odkryli książki z Divine Renovation (Boża Renowacja). Biskup Liesen opowiada, że zaczęło się od parafian, którzy czuli, że “po nas nie ma nic”, ale “w tej książce znaleźli realistyczną alternatywę, nie musi być tak jak teraz, może być inaczej”.
Kiedy biskup Liesen przeczytał książkę, poczuł, że “to jest autentyczne. To nawrócenie nie umysłu, ale serca. To jest naprawdę powrót do Jezusa Chrystusa i budowanie przez Niego Jego Kościoła: to jest to, czego potrzebujemy”. Skupiliśmy się na tym, by stać się diecezją misyjną. “Im więcej to robiliśmy, tym bardziej byliśmy entuzjastyczni”. W 2019 roku wysłali delegatów na konferencje Divine Renovation (Boża Renowacja) w Wielkiej Brytanii i Fuldzie w Niemczech. Następnie w marcu 2022 r. zorganizowali własną Konferencję Parafii Misyjnych w Holandii, a ks. James Mallon przyjechał i przemawiał. Biskup Liesen mógł poczuć rosnący impet – pośród zmagań narodził się płomień odnowy w Kościele katolickim w Holandii.
Stanie się diecezją misyjną nie było małym zadaniem: oznaczało to zmianę wizji, personelu i organizacji parafii. Biskup Liesen chciał, aby diecezja była przykładem dla parafii, tak aby jeśli zdecydują się przyjąć swoją misyjną tożsamość, miały przykład na poziomie diecezjalnym.
Następnie w czerwcu 2022 r., kiedy kończyli rok w biurze diecezjalnym, a biskup Liesen udał się na rekolekcje do Niemiec… nie czuł się dobrze. Zrzucił to na karb przepracowania. Ale zanim rekolekcje się rozpoczęły, wiedział już, że coś jest nie tak. Kiedy wrócił do domu, jego lekarz przedstawił mu rokowania: rak okrężnicy z przerzutami w stadium 4. To był stan terminalny – powiedziano mu, że zostało mu mniej niż rok życia.
“Nie mogłem uwierzyć – wiesz, byliśmy tak gotowi, tak zapaleni do pracy na rzecz odnowy Kościoła. Dlaczego tak się dzieje? Bardzo trudno było mi to zrozumieć”.
Czuł, jak rozciąga się przed nim ogrom przyszłości, jak Abraham po raz kolejny wezwany w nieznane. Zdecydował się poddać: “Jeśli to jest ścieżka, którą Bóg chce, abym poszedł, jestem na to gotowy”. Wyglądało na to, że jego udział w tej odnowie dobiega końca.
Jednak pomimo nieobecności biskupa Liesena w szpitalu, plan odnowy diecezji był kontynuowany.
Teraz w biurze diecezjalnym: “Zmieniła się cała mentalność, sposób interakcji między ludźmi… każdy ma w tym swój udział”. Dziś zespoły 3-4 osób z diecezji odwiedzają parafie. Biskup Jan mówi: “Nie piszemy już listów do parafii, często jedziemy tam i rozmawiamy z nimi oko w oko”.
Historie o cichym poruszeniu zaczęły pojawiać się w Holandii – katolicy, którzy są obecnie niewielką mniejszością w kraju, zaczynają na nowo budzić się do wiary. W diecezji biskup Liesen mówi: “Dzieje się tak wiele małych rzeczy i wszystko zaczyna kształtować się w coś dobrego”. Kilka parafii zaczyna poszukiwać swojej misyjnej tożsamości, a są księża, którzy chcą podjąć wezwanie do ewangelizacji – i nieść ludziom miłość Jezusa.
“Ogromnym błogosławieństwem było odkrycie Alpha… przyniosło to tak piękne owoce”. Podaje przykład: “Każdego roku nowi członkowie (rady parafialnej) są zwoływani razem, a my przygotowujemy ich do ich zadania. Przedstawiamy ich w biurze diecezjalnym, a ja z nimi rozmawiam. Na tym spotkaniu wszyscy się przedstawiają… każdy mówił: “Jestem taki a taki i pochodzę z tej parafii”. Nagle pojawił się jeden, który powiedział: “Jestem taki a taki i pochodzę z tej parafii i zgłaszam się na ochotnika do rady parafialnej, ponieważ dzięki Alpha odkryłem, że Jezus jest moim przyjacielem”. Widziałem, jak innym otwierają się oczy: “Co tu się dzieje, co oni mówią?”. Tradycyjnie ludzie, którzy zgłaszają się, aby robić tego rodzaju rzeczy dla parafii, to ludzie z dużym doświadczeniem zawodowym, którzy chcą je wykorzystać w służbie parafii, ale niekoniecznie są w ogniu… ale ta osoba mówiła o przyjaźni z Jezusem, a potem powiedziała to inna!.. to było piękne. To całkowicie zmieniło atmosferę. Nie było to już spotkanie biznesowe, na którym trzeba było się znać, aby wykonywać swoją pracę. Chodziło o Jezusa, o bycie Jego przyjacielem, o to, że On jest naszym Zbawicielem. To się całkowicie zmieniło”.
Ta praca jest w powijakach. Mówi: “Wiem, że jeszcze nie jesteśmy na tym etapie. To nie jest nawet nasza własna praca, ale coś się zmienia w pełen nadziei sposób”. Diecezja Breda polega na Duchu Świętym, który wzmacnia liderów i otwiera serca. Nadchodzą zmiany.
A biskup Liesen? Właśnie otrzymał nową diagnozę… jego rak się kurczy; jego zdrowie powraca.
“Doświadczyłem, że konfrontacja ze śmiercią wywraca wszystko do góry nogami i zmusza do zastanowienia się nad tym, co jest naprawdę najważniejsze. To był początek. Ponownie stało się dla mnie jasne, że nawet bardziej niż świadomość nieuchronnej śmierci, miłość Chrystusa jest w stanie umieścić wszystko na właściwym miejscu. Rokowania znacznie się poprawiły! Teraz jest nie tylko leczenie, ale – nawet jeśli jest jeszcze wiele do zrobienia – możliwe jest uzdrowienie”.
Dziesięć lat temu dziennikarz ogłosił, że Kościół w Bredzie jest w stanie terminalnym.
Rok temu lekarze widzieli to samo dla biskupa Liesena.
Ale Bóg miał inne plany: to, co wyglądało na koniec, “Bóg jednak zamierzył jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj, że przeżył wielki naród”. (Księga Rodzaju 50,20)
Deus Providebit – Bóg zapewni.