Szczęść Boże,
Parę dni temu mieliśmy okazję odbyć pierwsze spotkanie pre-synodalne (takie trochę testujące założenia, które przyjęliśmy co do schematu spotkania synodalnego). Odbyło się ono podczas pielgrzymki organizowanej przez wspólnotę mężczyzn, na którą zaproszone zostały również nasze rodziny.
Plan jaki mieliśmy na spotkanie był następujący (spotkanie miało się odbyć się w autokarzem w drodze powrotnej, zakładaliśmy że potrwa ok 45 minut):
- Rozpoczynamy modlitwą za synod (Adsumus Sancte Spiritus);
- Nakreślamy idee synodu, ustalamy zasadę porządkowe podczas spotkania, przypominamy pytanie (zostało wysłane parę dni wcześniej do wszystkich członków wspólnoty);
- Wśród chętnych tworzymy małe grupy (5-6) osobowe;
- Przeprowadzamy rozmowy wg następującego schematu:
- Dzielenie się swoim świadectwem dotyczącym pytania (ok. 3 minuty na osobę);
Chwila osobistej medytacji (po wypowiedziach wszystkich osób w grupie); - Dzielenie się owocami pierwszej części spotkania – jak to co usłyszałem od innych poruszyło moje serce (ok 3 minuty na osobę);
Chwila osobistej medytacji (po wypowiedziach wszystkich osób); - Podsumowanie spotkania / modlitwa na zakończenie.
- Dzielenie się swoim świadectwem dotyczącym pytania (ok. 3 minuty na osobę);
Ostatecznie z grupy 15 członków wspólnoty w synodzie wzięło udział 6 osób. Spotkanie trwało 60 minut. Przeciągnęła się głownie ostatnia część (podsumowanie), która nie miała limitów czasu na wypowiedzi 🙂
Moje wnioski ze spotkania:
- Ustaliliśmy że mówimy 2 minuty, maksymalnie 3 i okazało się to dla wszystkich wystarczającym czasem - to zaskakujące ile sensownych rzeczy można powiedzieć w tak krótkim czasie, jeżeli skupia się na konkretach;
- Doświadczenie powtarzane przez kilku z nas było takie, że po raz pierwszy tak bardzo uważnie siebie słuchaliśmy 🙂 To było wyjątkowe doświadczenie, może wynikające z tego że ograniczony czas wypowiedzi sprawiał że nie chcieliśmy pominąć żadnego wypowiedzianego słowa. A może z tego, że nie można było dyskutować, więc mogłem skupić się na słuchaniu a nie na szukaniu "kontrargumentów";
- Bardzo ważna jest rola osoby , która tworzy podsumowanie, która musi mieć umiejętność syntezy tego co dana osoba mówi - wybór odpowiednich osób na tą rolę jest tak samo istotny jak wybór moderatora;
- Wydawało mi się, że dużo będzie pracy po stronie moderatora z pilnowaniem czasu czy ewentualnych dyskusji. Okazało się że nie było takiej potrzeby. Czas wypowiedzi mierzyłem stoperem w telefonie i część osób nie niego spoglądała, część nie, ale i tak wszyscy zmieścili się w czasie. Być może w przypadku osób, które nie znają się, nie należą do jednej wspólnoty sytuacja będzie inna.
Tyle moich wniosków 🙂 Jeżeli macie jakieś własne przemyślenia/doświadczenia związane ze spotkaniami synodalnymi zapraszam do dzielenia się. Dla dobra nas wszystkich i na chwałę Pana!
Błogosławionego dnia!
Z Panem Bogiem,
Rafał
Ps. Załączam dokument, który przygotowałem na potrzeby spotkania pre-synodalnego 🙂